Dla wielu niedawny wpis do czerwonej księgi Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) potwierdza obawy, że ten niesamowity motyl może wkrótce wyginąć. Ale nie wszyscy naukowcy z tym się zgadzają.

Motyl monarcha (Danaus plexippus) jest jednym z najbardziej znanych wędrowców w całym królestwie zwierząt. Co roku pokonuje kilka tysięcy kilometrów z północnych rejonów USA i Kanady do Kalifornii oraz Meksyku, gdzie znajdują się jego zimowiska. To jedna z najdłuższych tego typu migracji na świecie.

Naukowców zajmujących się ochroną przyrody bardzo martwi tempo spadku liczebności niektórych populacji tego motyla. 

Na przykład Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) podaje, że w Ameryce Północnej w ciągu 10 lat populacja monarchy zmniejszyła się o 22-72 proc. Szczególnie mocno, bo aż o 99 proc., zmalała jego populacja w zachodniej części kontynentu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Aleksandra Sobczak poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    To na pewno wina kotów. Gdzie jest Jurszo, ja się pytam.
    No niesamowite. Da się napisać artykuł, w którym pada stwierdzenie, że zmniejszanie się populacji na wiele przyczyn. A nie jak w przypadku Jurszo, który ze szczucia na koty zrobił sobie misje życiową.
    już oceniałe(a)ś
    2
    4
    Do dupy artykuł. Dlaczego są rozbieżności ? Dlaczego jedni sądzą, że gatunek jest zagrożony, a inni, że ma się świetnie ?
    już oceniałe(a)ś
    1
    3
    A może inwazyjnych bo w wielkich ilościach przelatuje nielegalnie przez granicę Meksyku z USA…bez wizy!
    już oceniałe(a)ś
    1
    4