To nie Portugalczycy - jak do tej pory zakładano - a wikingowie pierwsi odkryli i zasiedlili Azory. Wczesną obecność żeglarzy z północy potwierdzają myszy.

Amerykański biolog ewolucyjny dr Jeremy Searle z Uniwersytetu Cornella (USA) odtworzył szlaki wypraw wikingów, badając DNA myszy domowej z Norwegii. Jest przekonany o przybyciu na archipelag wikingów. Potwierdzają to też najnowsze badania ekologa dr. Pedra Raposeiro. 

Co mówi nam DNA

Azory są archipelagiem należącym do Portugalii. Wyspy od wybrzeża Europy oddziela około 1500-kilometrowy odcinek wód Oceanu Atlantyckiego.  

Pierwsze wzmianki o ich istnieniu pojawiają się dopiero pod koniec XIV wieku, a w 1427 r. archipelag został skolonizowany przez Portugalczyków.  
icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czy to byli migranci? A może warunki klimatyczne (Skandynawia), chęć podboju innych miejsc zmotywowała ich do podróży? Ciekawość, polityka (zarządzanie tzw. suwerenem) zawsze przedkładała "moralność" nad łupy.
    Warto przeczytać "Hardą" i "Królową" Cherezińskiej.
    To dowodzi jednak, że nie było takiego pojęcia jak "naród". Wszystko zmieniło się z "pokojowym" przyjęciem chrztu Polski.
    Jeśli historia i współcześnie rządzący utknęli w XIX wieku, kiedy wprowadzono pojęcie "naród", to błąd, bo nie ma czegoś takiego jak jednolita masa, która śni się prezesowi.
    @europa*** (Warto przeczytać "Hardą" i "Królową" Cherezińskiej.):

    to przecież literatura popularna, autorka bazuje na jakimś, aktualnym z grubsza stanie wiedzy naukowej, ale sama tylko swoją wyobraźnią ją wzbogaca.

    > To dowodzi jednak, że nie było takiego pojęcia jak "naród".

    pojęcie oczywiście istniało, jest bardzo stare; tyle, że znaczyło trochę co innego niż teraz;

    > Wszystko zmieniło się z "pokojowym" przyjęciem chrztu Polski.

    "chrzest Polski" to legenda, chyba kościelna; faktem jest, że książę Mieszko przyjął chrześcijaństwo, najpewniej w 966 r. i od tego momentu mamy chrześcijańskich władców; i tyle; można domniemywać, że od tego momentu zaczęły powstawać instytucje KK i powiększać się ilość chrześcijan;
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @jg1_gw
    Natio czy etnos....? :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @jg1_gw
    Na grobie Chrobrego znalazła się informacja "syn poganina i chrześcijanki". Dowodu na chrzest Mieszka nadal nie ma.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Szafirowlosa
    <<< Na grobie Chrobrego znalazła się informacja "syn poganina i chrześcijanki". >>>

    Konkretnie informacja: "Perfido patre natus, sed credula matre fonte sacre lotus", co oznacza zapewne, że Bolesław został spłodzony i urodził się w krótkim okresie pomiędzy ślubem Mieszka i Dobrawy, a przyjęciem chrztu przez Mieszka (który to okres trwał najprawdopodobniej od jednego do trzech lat).

    <<< Dowodu na chrzest Mieszka nadal nie ma. >>>

    Oczywiście, nie ma dowodów na chrzest Mieszka, jeśli tylko pominąć że mówią o tym dokładnie wszystkie źródła z epoki i późniejsze, a Mieszko został pochowany w głównej katedrze państwa :-DDD
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Szafirowlosa (Na grobie Chrobrego znalazła się informacja "syn poganina ...):

    nawet z tym jest kłopot, bo grób Chrobrego jest stosunkowo nowy, z XIX w. i chyba pusty; był ongiś gotycki, z niego być może pochodzi epitafium, które cytuje
    *kapitan.kirk* (ale tego nie wiem), jednak i ten pomnik powstał jakiś czas, długi, po zgonie tego króla, więc napis tylko przekazuje pogląd ludzi z późnego już średniowiecza.

    Samą katedrę, a pewnie i królewski grób złupił i spalił 1038 r. czeski książę Brzetysław, podobnie zresztą jak inne kościoły w polskim państwie; tak niestety wyglądało ówczesne chrześcijaństwo w politycznej praktyce - ten pobożny władca bratniego kraju wybrał się do Wielkopolski głównie po truchło św. Wojciecha, które ukradł, żeby móc cieszyć się nim u siebie na Hradcanach; przy okazji trochę bogactw i ludzi też uprowadził.

    Pech polega na tym, że ówczesni (w X i XI w.) Polacy (pomijając wyjątki) nie mieli zwyczaju ani potrzeby używać pisma i czegokolwiek notować i jeszcze przez kilka setek lat potem trwali przy takim poglądzie. Pisarstwem trudnili się w zasadzie tylko duchowni, aczkolwiek najstarsze zapiski (pomijając pisarzy zagranicznych) pochodzą już z następnej epoki a pierwsze historyczne dzielo, pióra pewnego Galla, powstało 150 lat po tym wydarzeniu, czyli podaje przekaz przez kilka pokoleń już "przetrawiony". Sama widzisz na jakie trudności natrafia historyk próbujący zgłębiać dzieje tej epoki.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @tommywolf (Natio czy etnos....?):

    pojęcie narodu jest najpewniej bardzo, bardzo stare, rdzeń ma jak każdy widzi; narody były zawsze, natomiast nacjonalizm mamy dopiero z grubsza od połowy XIX w., przynajmniej w środkowej Europie.

    Samo słowo, zwłaszcza w łacińskiej wersji , nie zmieniło się od niepamiętnych czasów, ale pojęcie narodu zmieniało się w zasadzie wraz z tym jak zmienialy się społeczeństwa, w których takiego pojęcia używano. A jak się zmieniały społeczenstwa, to opisują dobre podręczniki historii. Natio polonica nie jest wyjątkiem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dylemat tak samo bez znaczenia, jak w przypadku ameryki. Co z tego, że wikingowie, chińczycy, czy rosjanie byli tam wcześniej. To kolumb zmienił historie tego kontynentu.
    @tommywolf
    Kolumb i Cortes, siebie warci zrobili piekło na ziemi
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    "Wczesną obecność żeglarzy z północy potwierdzają myszy"

    Wyobraziłem sobie jak dziennikarz pochyla się z mikrofonem nad myszą a ta mówi "Potwierdzam, tak było - nie zmyślam!" ;)
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    Również byłem, ale niestety po wikingach.
    @Czesio_
    A myszy? Zabrałeś że sobą myszy? Nie? No to gdzie tobie do wikingów....
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Dlatego nasz Wódz ma kota - żeby mu się żadne tam obce myszy-migranci nie zalęgły. Nie dostrzega przy tym szczurów-cwaniaków i innego robactwa w swoim bezpośrednim otoczeniu. Jest im razem najwyraźniej bardzo dobrze ze sobą w takiej cuchnącej stęchlizną i rynsztokiem suterenie. Może sądzą, że w ten sposób przetrwają. Naiwniacy!
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    A przed wikingami nie żyli tam Guanczowie?
    @andrzejflakowski
    Niestety, nie tam. Guanczowie żyli na Kanarach.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    No trudno,
    Są/byli świadkowie.
    Okupacja Azorów jest wbrew przesłankom UE
    już oceniałe(a)ś
    1
    4