W świetle widzialnym Enceladus wygląda na jednorodną i gładką kulę lodu o średnicy 500 km, która tu i ówdzie jest naznaczona żyłkami pęknięć na powierzchni.
Ale w podczerwieni ujawniają się obszary lodu, który - kiedy zamarzał i krystalizował - był nieco cieplejszy. Taki lód świeci inaczej, bo ma inną strukturę krystaliczną. W kosmicznym mrozie poza Ziemią cząsteczki wody zastygają błyskawicznie - tak szybko, że nie są w stanie nawet utworzyć regularnej struktury heksagonalnej. Dlatego poza nasza planetą lód ma najczęściej formę amorficzną, bezpostaciową, chaotycznie posklejanych cząsteczek H2O.
Wszystkie komentarze
nie spodziewałem się tutaj inkwizycji... :-)
Nie my. Kieckowi.
Jak widać nie doczytałeś całego artykułu albo nie zrozumiałeś. Jest tam też o tym, że odkryto lód krystaliczny nie tylko w okolicach pazurów tygrysa. I wyszło to na jaw teraz przy dokładniejszej analizie materiału, a nie 3 lata temu.