Uniwersytety uczą nas, co jest możliwe, a często przemilczają to, czego nie umiemy. W przemyśle ten wyidealizowany obraz zderza się z rzeczywistością
Rozmowa z dr. Filipem Piękniewskim, specjalistą ds. sztucznej inteligencji, który od dekady pracuje w różnych firmach w San Diego w Kalifornii
Maciej Czarnecki: Zabawnie układa się życie. Ostatnio widzieliśmy się 30 lat temu w szkole podstawowej, siedziałeś w ławce przede mną. Nie mieliśmy telefonów komórkowych, internetu, w telewizji były tylko dwa kanały...
– (śmiech) To prawda, dużo rzeczy się zmieniło. Ale i dużo nie.
W kolejnych 30 latach świat jeszcze bardziej przyspieszy?
Wszystkie komentarze
Znam wiele osób, które mogłoby nie przejść tego testu
Proszę przestać, bo będę musiał zmienić zdanie o Jutronautach.
Ale np. robot kuchenny - wątpię.
Chyba, że mu się najpierw bateryjka skończy.
Roboty należy wyposażać w dwumetrowy kabel zasilający, nigdy dłuższy. To powstrzyma w zarodku każdą insurekcję.
TomiK
Tak jak samochody elektryczne
Parafrazując znany dowcip o gorylu - gdzie wejdzie półtonowy robot? Tam gdzie zechce.
większość robotów wyjmie z łatwością drzwi z framugą
albo wepchnie je do środka
Większość? Większość robotów nie rusza się z miejsca w którym je ustawimy.
Wreszcie ktoś z branży potwierdził moje najgłębsze przekonanie, że cokolwiek w tej dziedzinie na dzisiaj mamy, nie jest to sztuczna inteligencja. Jeśli już użyć tego określenia to wyłącznie z dodatkiem NAMIASTKA. :-)
Ależ DOKŁADNIE TAK! I mówią to także rozmówcy w tym wywiadzie. Jak na razie nasze zwierzaki mają może IQ bliskie zera ale przewyższają praktyczną inteligencją KAŻDEGO robota.
Serdeczności dla futrzaka i jego opiekunów! :-)