Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Wszystkie komentarze
"U około 20% osób zakażonych występują nasilone objawy kliniczne, które mogą prowadzić do zgonu." Oznacza to, że owe 20% potrzebuje pomocy medycznej i to raczej w formie opieki niż recepty.
W raporcie został pominięty fakt wysokiej do bardzo wysokiej zaraźliwości. Jeżeli to zestawić z informacją powyższą oznacza to, że jeżeli przekroczona zostanie pewna krytyczna liczna chorych, to nie wszyscy z owych 20% dostaną potrzebną opieką medyczną. System opieki zdrowotnej i to nieważne w jakim kraju, stanie się niewydolny. A wtedy śmiertelność wzrośnie dramatycznie.
Ten wirus dziś jeszcze nie jest jeszcze groźny. Ale naprawdę groźny stanie się, gdy w Europie liczba chorych wzrośnie do takiego rozmiaru, że panowanie nad przemieszczaniem się nosicieli nie będzie już możliwe. A wtedy wkroczymy na bardzo groźną ścieżkę.
I jeszcze jedno, nie wolno ulegać panice. Proszę pamiętać, że stan paniki, to stan, w którym jednostki w grupie ludzi przestają się bać niebezpieczeństwa realnego ale zaczynają się bać zachowania innych: że mnie stratują, że mi wykupią leki, że mi wykupią płyny do dezynfekcji, że wykupią makaron, ryż, wodę itd.
Wirusa trzeba się pozbyć. Ale trzeba to zrobić na trzeźwo, z chłodną głową, zachowując się nadzwyczaj racjonalnie. Panika, czy nawet działania na zapas nie są wskazane.
I właśnie o to chodzi by spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa, by nie zatkały się szpitale
Masz specyficzne poczucie humoru
Jak z prawnego i praktycznego punktu widzenia to wygląda?
W kraju rządzonym przez PiS jedyne na co można liczyć to wszechobecny chaos
Bo pasazerowie statkow wycieczkowych to z reguly idealna losowa probka spoleczenstwa, bez skrzywienia np w strone bogatych emerytow.
Bardzo celna riposta. Trafiony, zatopiony (wycieczkowiec)
1) Czy ktokolwiek ze świata nauki podjął poważne rozmowy ze środowiskami obywateli przeciwnych szczepionkom? Przecież oni obawiają się o zdrowie i życie swoich dzieci a także swoje i jest to duża grupa, bynajmniej nie wariatów.Można zorganizować program niezależnych badań,publicznych dyskusji i wyjaśnić wątpliwości-także co do wiarygodności środowisk medycznych i naukowych.
2)Czy ktoś podjął dokładne badania nad wpływem promieniowania elektromagnetycznego ze stacji bazowych telefonii mobilnej? Normy są nagminnie przekraczane i teraz zwiększono je
100-krotnie i znów - ludzie podają racjonalne argumenty że ma to fatalny wpływ na zdrowie w dłuższym okresie czasu i dla całej populacji,także dla dzieci i kobiet w ciąży.Dlaczego środowisko nie podejmuje kontaktów,spotkań i choćby spokojnej polemiki z dużą grupą społeczną?
3) Czy ktoś zainteresował się licznymi dramatycznymi doniesieniami pochodzącymi z Polski i wielu stron świata o fakcie stosowania tortur elektronicznych i czy ktoś -może z naukowej ciekawości-zechce zbadać problem? Czy informacje o udziale naszych instytutów i naukowców oraz wojskowych w tym procederze należy a-priori włożyć między bajki?
Na koniec-czy można trzy duże grupy społeczne, o poglądach które podziela wielu ludzi na świecie, odesłać na badania psychiatryczne tylko dlatego że kwestionują Wasze autorytety? Podobno nauka nie boi się pytań a nawet powinna sama siebie podważać i odkrywać inne punkty odniesienia.
Wybaczcie Państwo-być może wiedza na temat pandemii jest potrzebna i cenna również dla mnie, ale jest jeden problem-po prostu nie mam do Was za grosz zaufania bo zaniedbujecie inne fakty i nie odpowiadacie na inne palące kwestie społeczne.
Mam nadzieję że moja wiedza o działaniach naukowców nie jest kompletna,ale muszę pozostać na moim stanowisku-bo nie posiadam dowodów na inny stan rzeczy.(Chętnie podejmę dalsze badania w tej dziedzinie)
Maciej Jaroszewski