"Jak wykorzystać likwidację zmian czasu w Unii Europejskiej? Wprowadźmy jeden Uniwersalny Czas Europejski" - proponuje w poniższym liście prof. Szymon Dolecki.

W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas na zimowy. Przesuwamy wskazówki zegarów o godzinę do tyłu: z godziny 3 na 2.

Być może to już ostatnia taka zmiana.

Komisja Europejska szykuje zniesienie zmian czasu, pozostawiając państwom członkowskim wybór i wdrożenie organizacji czasu na ich terytoriach. Wybory byłyby autonomiczne i jak najlepiej dostosowane do potrzeb ludności w poszczególnych państwach. Uważam, że jest możliwe i pożądane, by dokonywały się one w ramach jednej strategii.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ech....., kiedy nastaną takie czasy, że rządzić będą nie historycy , politolodzy czy inni o nieokreślonej wiedzy, a ludzie o wykształceniu ścisłym. Propozycja prosta, praktyczna, logiczna i zapewne przez to obecnie nie do zrealizowania.
    Z drugiej strony już lepsze istoryki ale wykształcone niż.. polskie dewoty. Zegary jak w Brunecie wieczorową porą chodziłyby na groch i wybijały zdrowaśki.@Gfram
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @Gfram
    Jest garść minusów. Chyba od tych, co lubią rządy historyków i politologów :(
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    @sp48k

    Jest masa minusów, bo propozycja komplikuje proste sprawy. Czas strefowy wprowadzono pierwotnie w XIX wieku dlatego, żeby ułatwić układanie kolejowych rozkładów jazdy, co było trudne gdy każda stacja po drodze stosowała czas słoneczny danej miejscowości.

    Czas środkowoeuropejski (CET) natomiast zaczęto powszechnie stosować w większości UE, łącznie z krajami leżącymi w strefie GMT takimi jak Francja i Hiszpania w celu ułatwienia działalności gospodarczej - chodziło o to, by godziny pracy były te same w głównych krajach pierwotnej EWG. I przy tym dowcip jest taki, że w Beneluxie i Francji czas środkowoeuropejski wprowadzono w 1940 roku decyzją niemieckich władz okupacyjnych, i pozostano przy tym rozwiązaniu po wojnie, a Hiszpania dołączyła w latach 50., gdy Franco otwierał kraj na inwestycje zagraniczne. Wcześniej wszystkie te kraje stosowały GMT.

    Jedną strefę czasową dla całego kraju wprowadzili komuniści chińscy po zwycięstwie w wojnie domowej w 1949 roku, i jest to czas pekiński GMT + 8. Jak to działa w praktyce, wie każdy kto był na zachodzie Chin, w Syczuanie czy Tybecie. Nie polecam.

    Polska jest w tej specyficznej sytuacji, że cześć kraju leży w strefie czasu wschodnioeuropejskiego (obecnego letniego), a większość w strefie czasu srodkowoeuropejskiego (obecnego zimowego), z Warszawą niemal na granicy stref, i którego rozwiązania byśmy na stałe nie przyjęli, będziemy w miarę w zgodzie z naturą. Ale jak działa CET w Hiszpanii, zwłaszcza na zachodzie, gdzie czas strefowy rozmija się ze słonecznym o blisko 3 godziny w lecie, też wie każdy kto tam widział wschód słońca w zimie o 10 rano.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @pankracypanasiuk
    Bez urazy, ale cały długi wywód nie odnosi się do pierwszego zdania, że proponowane rozwiązanie ma masę minusów i komplikuje proste sprawy. Jakie minusy i co komplikuje?
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    wydaje się logiczne i warte wprowadzenia, może skorzystamy, póki jesteśmy jeszcze w UE
    już oceniałe(a)ś
    51
    1
    Sensowne. Jestem za i niech to się w końcu stanie jak najszybciej. Na myśl o kolejnej, wiosennej, zmianie czasu cierpnie mi skóra. Trzy miesiące się przyzwyczajam. Okropność.
    już oceniałe(a)ś
    52
    9
    Rysunek pokazuje ,ze więcej sensu ma czas letni. Nie ma powodu żeby słońce w lecie wschodziło o koło 3 nad ranem, kiedy to organizm śpi i zachodziło o 19 gdy mamy ochotę na aktywność.
    @paniusiapobuleczki
    Nie zrozumiała Pani podstawowej idei propozycji. Dla organizmu nie ma znaczenia jaką godzinę wskazuje zegar, ważne żeby po przebudzeniu było jasno przez przyzwoity czas. Jesli przyjmiemy że instytucje i firmy z zasady otwieramy pięć godzin przed południem, nie ma znaczenia czy to będzie formalnie godzina 5, 7 czy 9
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @paniusiapobuleczki
    Paniusia przyzwyczajona do nominałów?
    No tak, przyzwyczajenie - druga natura człowieka.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @jajeczko
    Zrozumiałam. Autor sam jednak wspomina, że gdyby przyjąć nasz czas zimowy jako czas dla UE i pózniej podaje przykłady, o której miałyby zaczynać sie lekcje. Rozumiem, ze to przykład i na tym przykładzie zobaczyłam po raz kolejny jak bardzo nie lubię, tego naszego, ponoć bardziej naturalnego, czasu zimowego.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Wśród znajomych mam kilkoro narzekaczy, których zmiana czasu o godzinę rozstraja na lata, przyprawia o mdłości i palpitację serca i powoduje dramatyczny uszczerbek zdrowia. A na wakacje lecą do Tajlandii czy Meksyku i jakoś wtedy 7-10 godzin jetlagu im nie przeszkadza.
    @jan@dreptak
    Może dlatego, że są na urlopie, nie muszą rano wstać do roboty/szkoły, nie muszą być w ciągu dnia skupieni i wydajni?
    już oceniałe(a)ś
    21
    1
    @dflkgjdfg
    Skupieni na sobie i wydajni w narzekaniu.
    już oceniałe(a)ś
    8
    5
    @jan@dreptak
    Jak imprezują przez weekend do rana to też im "zegar biologiczny" się nie buntuje ;-)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    A co to za problem, aby na całym świecie operować czasem UTC+0 czy jak go tam zwał? Jedni pójdą do szkoły o 8 inni o 23. I obejdziemy się bez kombinowania.
    @bmmb
    Chyba mogłaby wystąpić blokada psychologiczna. Dwie godziny w jedną czy w drugą stronę, to nie problem (n.p., Hiszpania, Chiny), ale pięć czy siedem, to co innego. N.p., wstajemy o 13., obiadujemy o 19., a wieczerzamy o 2 i kładziemy się o 5.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @bmmb
    I będą miejsca, gdzie sobota będzie się zaczynać w samym środku dnia. Godziny pracy przez północ, nie masz pojęcia czy człowiek w Australii śpi czy nie o danej porze, np. o 23, a nie można po prostu sprawdzić, jaka to strefa czasowa. Co może pójść nie tak?
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @bmmb
    i każdy o innej porze dnia by świętował Nowy Rok? biedni ci, którym wypadnie o 4. lub 5. nad ranem :)
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @bmmb
    Żartujesz chyba!
    Podział na jakieś strefy czasowe jest potrzebny, bo jednak wszędzie na świecie jest to potrzebne i zgodne z dziennym rytmem gospodarek i większości działań ludzkich, aby
    DATĘ ZMIENIAĆ "PÓŹNĄ" NOCĄ.

    Jakieś strefy czasowe zachować więc trzeba! Inną rzeczą, i pociągającą, byłoby odejście od tradycji "gubienia" jednej godziny każdej wiosny oraz "odzyskiwania" jej każdej jesieni!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Czyli w ramach walki ze zmianą czasu zamiast przestawić zegar raz na pół roku albo go nie przestawiać wogole wprowadzimy sobie dziesiątki zegarów lokalnych. Np. dzwonię z Wawy do Poznania i muszę mówić z czasie TE ale już w domu rozmawiam w czasie lokalnym. Biznes też się świetnie prowadzi gdy biura w całym kraju pracują w innych godzinach, administracja rządowa staje się efektywniejsza, rozkłady jazdy są czytelne (odjazd 12:00 TA / 8.13 TE przyjazd 11:46 TA/ 8:48 TE) - to w ramach jednego kraju o UE nawet nie wspomnę.
    Poza tym takie drobiazgi jak oczywiste godziny otwarcia np. 9:11 do 17:11 TA / 11:23-19:23 TE, czy 7:37-15:37 TA / 8:13-16:13 TE.
    Tak, zdecydowanie prostszy system od obecnego. Wszystko staje się tak bardzo lepsze, i zupełny brak konfuzji przy wprowadzeniu.

    Acha, czasami gdy np krzeseł jest sporo i ludzie już na nich siedzą łatwiej jest ruszyć stołem, co wie każdy kto ma kuchnię czy inny pokój ze stołem i choć raz zaprosił rodzinę na obiad, zwłaszcza taką starszą.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    mój zegar biologiczny wstaje o wschodzie słońca, a nie o 6 rano, dlatego stałe godziny funkcjonowania różnych instytucji, a przede wszystkim pracy doprowadzają mnie do zimowej depresji. czas pan-europejski tego nie rozwiąże, a zmiana czasu na zimowy przynajmniej w pewnym stopniu redukowała negatywne skutki braku porannego światła.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0