Praca nosi tytuł "Gładkie wyjście z wiecznej inflacji?" i ukazała się w "Journal of High Energy Physics".
O co w niej chodzi?
Kosmiczna inflacja jest nieodłączną częścią teorii Wielkiego Wybuchu, która jest fundamentem współczesnej kosmologii. Przypomnijmy: mówi ona, że blisko 14 mld lat temu Wszechświat miał gwałtowny i gorący początek. Słowem, na początku był wybuch, choć - jak dodają złośliwi - nie wiadomo, czego to był wybuch ani dlaczego miał miejsce.
Niemniej Wielki Wybuch został potwierdzony bardzo wieloma obserwacjami - przede wszystkim ucieczką galaktyk, własnościami mikrofalowego promieniowania tła, a także proporcją najlżejszych pierwiastków w kosmosie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Są subtelne różnice: teorie w fizyce są wewnętrznie spójne i jest to "mierzalne", acz niekoniecznie owe teorie opisują rzeczywisty świat. Pomysły filozofów takiego kryterium nie spełniają.
Skrajni "strunowcy" rzeczywiście uciekają od wymogu testowalności/weryfikacji etc i dlatego ich koncepcje są nie są właściwie jeszcze "fizyką" (teorią), ale programem badań.
> o niecodziennej własności
To przed Wielkim Wybuchem była przestrzeń kosmiczna???
Przypomina kogo? co? (biernik) fraktal !!!!!
Poprawcie to, bo oczy bolą.
Merytorycznie to :
"Przed Wielkim Wybuchem była kosmiczna inflacja
(...)przestrzeń kosmiczną jeszcze przed Wielkim Wybuchem wypełniała materia o niecodziennej własności - zamiast się grawitacyjnie przyciągać, odpychała się. Z powodu tego odpychania kosmos się szaleńczo rozszerzał."
Nie zajmuję się, co prawda, zawodowo kosmologią i nie mam wykształcenia fizycznego, lecz w KAŻDEJ z przeczytanych pozycji popularnonaukowych (było tego kilka książek i pewnie kilkadziesiąt artykułów) odnoszących się do tego tematu okres kosmicznej inflacji umiejscawiano krótko PO a nie Przed wielkim wybuchem.
Za angielską wikipedią:
"The inflationary epoch lasted from 10−36 seconds after the conjectured Big Bang singularity to sometime between 10−33 and 10−32 seconds AFTER the singularity. Following the inflationary period, the universe continues to expand, but at a less rapid rate."
10 do -36 sekundy to bardzo krótki okres ale jednak po wielkim wybuchu a nie przed nim.
Bardzo bym więc prosił autora o podanie źródła swoich rewelacji.
Wielki Wybuch to pojęcie, które można rozmaicie interpretować. Mnie jest bliższe historyczne spojrzenie Alana Gutha, autora hipotezy kosmicznej inflacji. On umiejscawia - i to od lat w wielu publikacjach i książkach - okres inflacji PRZED klasycznym Wielkim Wybuchem ("klasyczna" teoria Big Bangu nie uwzględniała inflacji). Jego spojrzenie, które podzielam, bo jest zgrabne i sensowne, jest wytłumaczone na przykład na stronie MIT (news.mit.edu/2014/3-q-alan-guth-on-new-insights-into-the-big-bang). Oto cytat Gutha z tej właśnie strony (sorry, że przydługi, ale wszystko tłumaczy):
"I usually describe inflation as a theory of the “bang” of the Big Bang: It describes the propulsion mechanism that drove the universe into the period of tremendous expansion that we call the Big Bang. In its original form, the Big Bang theory never was a theory of the bang. It said nothing about what banged, why it banged, or what happened before it banged.
The original Big Bang theory was really a theory of the aftermath of the bang. The universe was already hot and dense, and already expanding at a fantastic rate. The theory described how the universe was cooled by the expansion, and how the expansion was slowed by the attractive force of gravity.
Inflation proposes that the expansion of the universe was driven by a repulsive form of gravity (...)
At some point the inflation ends because the repulsive-gravity material becomes metastable. The repulsive-gravity material decays into ordinary particles, producing a very hot soup of particles that form the starting point of the conventional Big Bang. At this point the repulsive gravity turns off, but the region continues to expand in a coasting pattern for billions of years to come. Thus, inflation is a prequel to the era that cosmologists call the Big B."
Mam nadzieję, że tera wszystko jest jasne?
Pozdrawiam
autor
panie autorze!
dzięki za dodatki merytoryczne (przydałyby się jako dodatkowe ustępy tekstu głównego, choćby na końcu). ode mnie wskazanie na znaki zapytania w komentarzu -- czy da się coś zrobić z tym, by umożliwiały one już 2 (wkrótce 3!) dekadzie xxi wieku z dobrodziejstw unikodu?
z pewnością ma pan dużo większą siłę przebicia niż lichy czytelnik, który to niby jest wyborczą...
z poważaniem!
Ale teoria. Typu ten kwiatek jest po prostu taki jaki go widzimy
Za sjp.pwn, jedno z trzech znaczeń słowa teoria:
3. «teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwierdzenia w praktyce»
Tamże: besserwisser «człowiek, który sądzi, że wie wszystko najlepiej»
Potem będzie znowu "ewolucja to tylko teoria"... Ciekaw jestem, czy to kreacjoniści ciebie minusują.
jak nauka, to nauka -- korzystany z ogólnie przyjętego słownika naukowego,
gdzie hipoteza to hipoteza, a teoria to teoria.
Masz rację, ale Cieśliński, to niezły "pismak", więc chyba zrobił to świadomie...zresztą "teoria" jest mocno nadużywana przez "strunowców" w stosunku do określania ich twórczości (skądinąd bardzo wyrafinowanej), więc w tym kontekście model Hawkinga może też być zwany "teorią".
Ma za to ostrze z którego to pikodiabełki do naszego świata uciekają i mieszają tu, oj mieszają...
Ma łebek, tak? Zawsze znajdzie się jakiś homo correctus ;)
Też nie ma. Łepek to ma szpilka
Być może się mylę, ale zda mi się, że Pan Cieśliński ma wykształcenie kierunkowe, więc jednak jest trochę niezwykły. Nie mogę też się zgodzić z tym, że "astrofizyka i fizyka czastek elementarnych popularyzowana jest niestety przez zwyklych dziennikarzy", ponieważ dla mnie osobiście spopularyzowana została przez Carla Sagana, Briana Coxa, Neila deGrasse Tysona i Stephena Hawkinga. Za to wszystkiego, co wiem o biologii molekularnej, inżynierii genetycznej i neurologii, dowiedziałam się od zwykłych dziennikarzy BBC tworzących najlepsze na świecie popularnonaukowe filmy dokumentalne i programy radiowe.
Bo biologia za szybko się zmienia w ostatnich 20 latach i nikomu się nie chce pisać książek za rok przestarzałych...Zostaje Tobie Scientific American i śledzenie doniesień w Nature/Science etc. i parę portali (Sciencedily etc)
Model, ale oparty o solidną matematykę której to ni w ząb pojąć nie potrafię. Może ktoś to potrafi prosto wytłumaczyć?
Już w marcu Sabine Hossenfelder wyjaśniła to na blogu Backreaction, robili to także inni. To nie jest tak, że każda praca Hawkinga zmienia naukę, ta raczej nie zmienia, co nie znaczy, że nie ma sensu naukowego - po prostu praca jakich są setki.
Ale ta akurat może sporo zmienić - wprowadza silne ograniczenie i możliwości teoretyczne testowania...