Największa w dziejach Brazylii katastrofa ekologiczna zabiła życie w 800-kilometrowej rzece i zniszczyła źródła wody pitnej dla ponad ćwierć miliona ludzi. Teraz grozi oceanowi

Dzień 5 listopada zostanie zapamiętany jako sądny nie tylko w miejscowościach Mariana i Bento Rodrigues, ale także w stanach Minas Gerais i Espirito Santo. Zapamięta go cała Brazylia.

Tego dnia w kopalni żelaza Samarco należącej do koncernów górniczych Vale i BHP Billiton pękły dwie naturalne tamy w potężnych zbiornikach, w których kopalnia gromadziła szlam po wypłukaniu wydobytej spod ziemi rudy. Na wioskę Bento Rodrigues i kilkanaście innych ruszyła rwąca lawina ponad 60 mln m sześc. gęstego błota. W powodzi zginęło od razu dwadzieścia kilka osób oraz nieznana liczba zwierząt domowych. 12-kilometrowe tsunami szlamu wlało się do Rio Doce, głównej rzeki południowo-wschodniej Brazylii. Potem popędziło przez dwa stany, zanim po 800 km dwa dni temu wpłynęło do Atlantyku w pobliżu portu Tubarao.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    No nieźle, chyba słabo poczytny news skoro jest jeden komentarz... Ciekawe co by było gdyby do podobnej katastrofy doszło np. w Anglii lub Francji- ukręcono by z tego temat miesiąca!
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    :'''(
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Wystarczy, że tematu nie było na głównej - albo miał mało chytliwy tytuł - i już przemknął niezauważony. Smutne - więcej odsłon i komentarzy maja artykuły o kolorze majtek celebrytów...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0