Jak donoszą w "Lancecie" badacze z Uniwersytetu w Cambridge, po ponad 6 miesiącach terapii zdecydowana większość dzieci choć może nie zajadała się orzeszkami, to mogła ich zjeść taką ilość, która wcześniej wywołałaby reakcję alergiczną.
Jak się szacuje, alergię na orzeszki ma dwoje na sto dzieci. Nie istniały dotychczas żadne skuteczne metody jej leczenia. Jedynym sposobem obrony było unikanie alergenu. Nie zawsze się to udaje, bo orzeszki ziemne są składnikiem wielu produktów spożywczych (to z uwagi na osoby uczulone producenci słodyczy często ostrzegają na opakowaniach, że "w zakładzie wykorzystuje się także orzeszki ziemne"). Z powodu ostrej reakcji alergicznej lub groźnego dla życia wstrząsu anafilaktycznego tylko w USA lekarze ratują co roku 15 tys. osób. Pięćdziesięciu poszkodowanych umiera.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ale nie w przypadku alergii pokarmowych