Czy zauważyliście kiedykolwiek na niebie punkt przypominający gwiazdę, tyle że ruchomy? To był pewnie sztuczny satelita Ziemi. Jeden z tysięcy, jakie nad nami latają. Latem świetnie je widać: Słońce kryje się płytko pod horyzontem, dzięki czemu satelity działają jak światełka odblaskowe - świecą długo i jasno.

Zaczęło się 4 października 1957 roku, gdy Związek Radziecki wystrzelił w kosmos Sputnika 1 - pierwszego sztucznego satelitę Ziemi. Ludzie pokazywali go sobie palcami na niebie. To było dla nich coś niezwykłego - niby zwykła gwiazda, a przemieszczała się z dużą prędkością. Nie zdawali sobie jednak wtedy sprawy, że ten punkt wcale nie był Sputnikiem, ale rakietą, która wyniosła go w kosmos. Choć z punktu widzenia obserwatora to w zasadzie bez różnicy: rakieta, satelita czy nawet stacja kosmiczna - na pierwszy rzut oka wszystko wygląda samo: jak ruchoma gwiazda. Diabeł tkwi w szczegółach.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Info bardzo pomocne. Dziękuję!
    już oceniałe(a)ś
    8
    1