Co wiemy o katastrofie samolotu w Kazachstanie?
Tuż po katastrofie linie lotnicze wydały komunikat, że powodem katastrofy było zderzenie samolotu ze stadem ptaków. Podobnie twierdził rzecznik Rosawiacji [rosyjski regulator rynku lotniczego] Artiom Koreniako. - Po zderzeniu z ptakami, ze względu na trudną sytuację na pokładzie samolotu, pilot zdecydował się skierować maszynę na lotnisko zapasowe i wybrał Aktau — cytowało go BBC.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
trzeba dawać ukraińcom wszystko czego potrzebują do utylizacji tego bandyckiej dziczy
Jako ekspert się wypowiem. Oczywiście, że świat zrobi wielkie, odważne, ambitne, radykalne, oszałamiające, wielkie NIC. Bo tak funkcjonuje. Jest do niczego.
Dużo hulajnóg proponuję. Są bardzo skuteczne.
Tym razem to samolot państwa które jest przyjazne Rosji.
Zatuszować się nie da bo wrak jest w Kazachstanie który odmówił stworzenia wspólnej komisji z Rosją i Azerbajdżanem.
"Wania, coś tam leci - odpalaj! ... a teraz się znowu napijemy ...'
A co to jest ten "świat"? Co miałaby zrobić India, Zambia, Kambodża? To przecież też "świat". A co na zrobić Polska? Doradź coś mądralo.
Azerbejdżan nie jest przyjazny Rosji. Kombinuje z Turcją, z którą jest blisko językowo i kulturowo. Z Rosją jest/ była blisko Armenia, od zawsze w konflikcie z Azerbejdżanem, której Rosja latami pomagała z Azerbejdżanem walczyć. Tyle że już nie pomaga, cały sprzęt i żołnierzy z Armenii Rosja przekierowała do Ukrainy.
Wania, inaczej niż w rosyjskim, w języku polskim Indie są rodzaju męskiego.
Oczywiście chciałem napisać "nie sa rodzaju żeńskiego" i palnąłem głupotę.
Ptaki to straszne szkodniki są.
Siadły mu na ogonie i tak długo dziobały, aż narobiły tyle dziurek, że spadł.
No pewnie!
Hitchcock był wizjonerem...
Takie ptaki dziobiące samolot można kupić w każdym sklepie z ptakami dziobiącymi samolot.
Co chcesz, to było bardzo dużo bardzo małych ptaszków. Zdjęcie wyraźnie to potwierdza. Nadleciały gwałtownie z boku.
Skierowali go nad Morze Kaspijskie, żeby tam się utopił i mieliby spokój (przynajmniej na jakiś czas).
Dodatkowo trochę spekulacji - np. taka, że po ostrzale celowo go wysłali na lotnisko przez morze, aby nie doleciał...
Pornhub usunął opcję tweetowania ulubionych filmów, bo jego zarejstrowani użytkownicy wstydzą się przyznać rodzinie i znajomym że mają konto na twitterze.
Tak nawiasem to słabe mają te pociski, że nie potrafili zestrzelić skutecznie pasażerskiego samolotu.
To była raczej decyzja pilota, który jak najszybciej chciał uciec ze strefy ostrzału, z zapisu rozmów wynika że ruscy go chcieli skierować do Machaczkały
Nie ma takiego serwisu Twitter.
Tak, to była czysta spekulacja, bez żadnych dowodów. Może powinienem sobie darować przytaczanie, jednak pasowała do sowieckiego stylu działania - żadnych świadków, żadnych filmików z pokładu, dowody materialne w morzu, pełna kontrola nad narracją.
Widziałem kilka dyskusji na ten temat. Rzeczywiście wydaje się, że to nie było bezpośrednie trafienie rakietą przeciwlotniczą. Hipotezy, jakie tam stawiano:
1. Trafienie małą rakietą z ręcznej wyrzutni.
2. Uderzenie odłamkami rakiety z naziemnej obrony przeciwlotniczej, która rzeczywiście zestrzeliła drona gdzieś obok.
3. Zdalna detonacja rakiety, kiedy obsługa się zorientowała, że namierzyli samolot pasażerski, nie drona, uderzenie odłamkami.
4. Wadliwy / nieprecyzyjny zapalnik rakiety.
Tego internetowi „śledczy” raczej nie rozstrzygną, niezależnie od poziomu kompetencji.
No, ale na Twitterze można mieć konto anonimowe, a czytam (na Twitterze), że na Pornhubie od nowego roku w kilkunastu stanach trzeba będzie się legitymować (ochrona dzieciaczków, no wiadomo). Zatem Pornhub po prostu się tam zamknie. O ile potrafię to ocenić, to wszystkie, albo prawie wszystkie to stany są „czerwone”.
Zresztą u nas niedługo będzie to samo, bo kompletnie nieogarniający technologii minister od cyfryzacji też chce bronić dzieciaczki. No wiadomo.
Zatem wybór między Twitterem a Pornhubem rozstrzygnie nam państwo. Niczego nie trzeba się będzie wstydzić.
Mogło to być spowodowane eksplozją głowicy rakiety typu S-125 Newa lub podobnej. Takie rakiety praktycznie nie trafiają w cel, wybuchają nawet 50 m od celu, rażąc odłamkami. Przy czym nie jestem przekonany, że celowano w drona, za dużo się nie zgadza (nie upieram się też, że to byłą Newa, tłumaczę dziury w kadłubie). I jest to bardzo skuteczna metoda, takim sposobem Serbowie strącili zestawem S-125 amerykański bombowiec F-117 (stealth!).
Rakiety ziemia-powietrze tak właśnie działają, w odróżnieniu od znacznie mniejszych rakiet powietrze-powietrze, te trafiają w cel.
Żeby mnie ktoś nie wyzywał od lamerów - obsługiwałem radary systemu S-125 w końcówce PRL, a ten system, po wprowadzeniu modyfikacji był u nas używany jeszcze 3 lata temu, potem przekazany Ukrainie.
Pancyr-S1 to system przeciwlotniczy krótkiego zasięgu, do zestrzeliwania małych samolotów bojowych i dronów. Rakieta jest nieduża, odłamków niewiele, więc samolot pasażerski mógł przetrwać. Zwłaszcza jeżeli eksplozja nie zniszczyła żadnych życiowo istotnych systemów samolotu.
Wysłali i teraz sobie pewno plują w brodę bo stracili kontrolę nad wrakiem i nad materiałami nakręconymi przez pasażerów i kazachskie służby...
Tak, czytam, że azerskie władze mówią, że to był Pancyr-S.
W tym wątku jest kompilacja wszystkich dostępnych na obecną chwilę danych: x.com/bayraktar_1love/status/1871935554612297779, łącznie z kilkunastoma filmikami i omówieniem.
zwykle 'rannych' dobijają ... coś poszło nie tak ...
Pocisk wybuchł i odłamki uderzyły z bliska, rozrzut trafień jest bardzo mały. Więc punkt 2 odpada. Punkt 4 - kompletny nonsens.
Obrona przeciwlotnicza to nie żadne ręczne wyrzutnie, tylko ciężarówki z 2 pociskami (jak Pancyr). Punkt 1 odpada.
Punkt 3 też odpada, bo ruskich nie obchodzi co trafią jeżeli huecwiedzą co to jest - nie pierwszy raz zestrzelili pasażerski samolot.
Hipoteza 5: Groznego bronią Pancyry bez centralnego radaru (pojechał na Ukrainę). Radar na ciężarówce nie zidentyfikował Embraera może z powodu zakłócania przez ruskich sygnału GPS, przez co system IFF nie mógł zadziałać prawidłowo. Wzięli Embraera za ukraińskiego drona i...
W tym wypadku zniszczyła - jak na to wygląda - wszystkie systemy hydrauliczne, absolutnie "życiowo istotne" systemy samolotu. Samolot był niesterowalny i się rozbił. Piloci zrobili wszystko co mogli, próbowali uratować samolot przez ponad godzinę. W końcu uratowali 30 osób a sami zginęli. Cześć ich pamięci.
Mhm. Opisałem, co krążyło w infosferze na początku, teraz wiemy dużo więcej. Nie jestem też ekspertem, natomiast to było o tyle istotne, że przez niemal dobę mainstream powielał ruską propagandę o zderzeniu samolotu ze stadem ptaków. Gdy na Twitterze już krążyły filmiki z częścią ogonową pooraną jak sito.
Rozumiem też krytykę, gdzieś tam powyżej, pod adresem samej platformy Elona - tak, to jest głównie ściek, ostatnio ostro prawoskrętny (albo i zawsze, nie wiem), ale jak się przesiewa informacje i czyta (w miarę) poważne źródła, to jednak jest to najszybsze medium. Co dowiodła ta historia.
Wszystko się zgadza z wyjątkiem tej "bomby" przeciwlotniczej.
Cud że przy takim dzwonie tyle osób przeżyło. Najpewniej część ogonowa odpadła i tam się ludzie uratowali
To samo pomyślałem:-)
W sumie to to lądowanie okaleczonym samolotem pilotowi nawet trochę wyszło. Rzadko się zdarza żeby po czymś takim przeżyło 30 pasażerów.
Mam wtażenie, że w ostatniej chwili nad ziemią udało mu się spowolnić spadanie. Ciekawe czy zrzucił paliwo przed lądowaniem.
Embraer nie ma instalacji do zrzutu paliwa, litości!
No właśnie nie wyszło, on sterował tylko siłą ciągu, bo stery nie działały, stąd ta sinusoida lotu (a nie żadne "spadanie"), na podejściu do ziemi za bardzo zmniejszył gaz, dlatego ostro dziobem w ziemię uderzył, ocaleli tylko ludzie z części ogonowej dzięki przypadkowi że ta część się po prostu przy pierwszym uderzeniu odłamała i poruszała się dalej niezależnie, stopniowo wytraciła prędkość nie natrafiając na żadną przeszkodę. Natomiast dziób po tak ostrym uderzeniu w ziemię stanął w ogniu, nie przeżył nikt. Gdyby mu wyszło to by przeżyli wszyscy.
Jak na stan samolotu po trafieniu, to raczej mu wyszło. I niedużo zabrakło do lotniska. A posadził go w polu, to też wyczyn, bo mógł trafić w zabudowę.
Wygląda, że przy samym podejściu za bardzo zmniejszył moc silników i po prostu przeciągnął, dlatego ostro opuścił dziób i zaczął zwalać się na prawe skrzydło, którym w końcu zrobił cyrkiel.
Przecież wyraźnie widać, że to bociany musiały dziobać blaszany ogon samolotu…..
Dziobały w trakcie lotu samolotu….
Bociany to zdeterminowane szkodniki.
Pomyliłeś się chyba z dzięciołami.
W imieniu ekspertów od jimmiegodore, wavafre itp. wyrażam koledze wdzięczność i uznanie za głoszenie niewygodnej prawdy w tych trudnych czasach.
Nie zapominaj o rattus rattus!
Jak ktoś coś twierdził, choćby zupełnie od rzeczy, to musieli podać. Zwłaszcza w pierwszych minutach, jak w ogóle mało co wiadomo.