Pensylwania to najważniejszy stan w tej kampanii, który może przesądzić o wyniku listopadowych wyborów prezydenckich w USA. Ma najwięcej elektorów spośród wszystkich siedmiu tzw. swing states, które głosują raz na Republikanina, raz na Demokratę.
Mieszka tam ok. 800 tys. Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy są dla obojga kandydatów łakomym kąskiem. Kamala Harris wspomniała o nich podczas zeszłotygodniowej debaty prezydenckiej, którą zorganizowano w Filadelfii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Kilka dni temu klaskał wesoło na dożynkach w Warszawie, kiedy na południu woda burzyła domy. Niech jedzie też do pomarańczowego. To już jego ostatnia kadencja, dajmy się chłopu pobawić.
w budżecie na rok 2025 ograniczyć wydatki Dudy do minimum. Po wyborach zawsze można przeprowadzić nowelizację budżetu. Nie należy finansowych prywatnych wycieczek z budżetu państwa godzące w interesy państwa.
Prywatna wycieczka ? Czy na koszt narodu ?
A może trampek go przewiezie ?
Zaprawdę upaść niżej już nie można
Liczę na efekt podobny jak przy wspieraniu w eurowyborach swojego ministra i przyjaciela - kolarskiego. Będzie duda blada
Ciekawe, czyja byla inicjatywa tej prywatnej wycieczki? Dudy, czy Trumpa? Ciekawe tez, czy Trump tym razem da mu jakis stoleczek, zeby jego pokorny slugusik mogl sobie przysiasc.
Popieram.
Tak, do końca Roku Pajaca jeszcze niestety długo.
pomyłka jeszcze 322 dni dureń będzie udawać prezydenta
322
po pierwsze primo - napisałem "jakieś", czyli około 330 dni
po drugie primo - obliczeń dokonywałem wew głowie bez użycia Excela
po trzecie primo - ULTERTISSIMO, każdy się może pieprznąć po przeczytaniu informacji o tym ....
jeszcze dużo.. oby Kamala Harris nam to wybaczyła, jak wygra. jednak póki będzie Duda, to Kamala nie będzie nas traktować poważnie.
Może jeszcze wypnie się fotogeniczne przy biurku i trafi na stronę dla mało wymagających gejów
Ale dlaczego ma jechać promować putinowskiego kandydata za NASZE pieniądze?
i za każdym razem puchnie jak duce
Instruktażowe filmy z Mussolinim pewnie oglądał i ćwiczył te jego miny przed pałacowym lustrem.
albo pierwszym wieszakiem
Otóż to!
A swoją drogą bez żenady posługują się "świętościami" do celów marketingowych i jakoś wiernych to nie razi.
Tak po linii ideologicznej, czy chce dostąpić zaszczytu klękania przy biurku pomarańczowego?
Ależ on wcale nie czuł się upokorzony, on był zaszczycony, być lokajem Trumpa dla niego to awans, po byciu lokajem kulawego herszta pisuaru.