Według belgijskich prokuratorów tłem interwencji są rosyjskie wpływy w UE.
„Przeszukania wpisują się w sprawę ingerencji, biernej korupcji i przynależności do organizacji przestępczej i odnoszą się do oznak rosyjskiej ingerencji" – poinformowali śledczy.
Prokuratura najprawdopodobniej ma dowody na to, że niektórzy członkowie Parlamentu Europejskiego brali od Moskwy pieniądze za promowanie rosyjskiej propagandy za pośrednictwem serwisu informacyjnego Voice of Europe.
Pracownik, do którego weszła policja, miał odgrywać w tym procederze kluczową rolę. Belgowie przeprowadzili operację wspólnie z Francuzami i unijną agencją Eurojust. Belgijski premier Alexander De Croo już w zeszłym miesiącu zapowiedział wszczęcie śledztwa w sprawie udowodnionego przez wywiad istnienia rosyjskiej siatki, próbującej osłabić unijne wsparcie dla Ukrainy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
dlatego trzeba pojsc na wybory 9 czerwca i glodowac na partie demokratyczne NIE DLA PRAWICY I NACJONALISTOW
dlaczego zachod nie podejmuje podobnych akcji w Rosji, ataki hakerskie, dezinformacja, szpiegostwo, akcje dywersyjne . Teoretycznie ze względu na poziom korupppcji i ogólnie bardach u ruskich nie powinno to sprawiać problemu