Oglądaj na żywo!
Do wyborów europejskich zostały niespełna trzy tygodnie. Sondaże wróżą remis, kampania robi się coraz bardziej gorąca i ciekawa. Stawka europejskiego głosowania jest olbrzymia. Za naszą wschodnią granicą trwa wojna, nic nie wskazuje, by miała się rychło zakończyć. Zaś jej skutki są coraz bardziej odczuwalne.
Wewnątrz Europy w siłę rosną partie w mniej lub bardziej otwarty sposób wspierane przez Kreml. Podziały w europejskim społeczeństwie się pogłębiają. Na to nakładają się skutki zmian klimatycznych, masowa migracja z Afryki i Azji, presja ze strony Chin oraz niepewność co do przyszłości USA, gdzie wybory może wygrać Donald Trump. Chińskie przekleństwo o życiu w ciekawych czasach nabiera dziś realnego znaczenia.
Czy w takim razie sprawdzi się ukuta przez Nietzschego fraza, że to, co nie zabija, czyni silniejszym? Poważne kryzysy targają Unią Europejską od ponad 15 lat, mimo czarnych prognoz Unia nie tylko się trzyma, ale i konsoliduje. Czy tak będzie i teraz?
„Gazeta Wyborcza" wraz z innymi europejskimi mediami uczestniczy w projekcie Europe Talks, który zbliża obywateli Unii Europejskiej i zachęca ich do dyskusji o przyszłości wspólnoty. Przed wyborami postanowiliśmy zorganizować w Warszawie debatę i porozmawiać o stojących przed Unią wyzwaniach pokazując przy tym polską perspektywę.
Czy Unia Europejska powinna się bardziej zintegrować? Co z jej rozszerzeniem o Ukrainę? Jak zarządzać migracją? Jak chronić klimat? I najważniejsze pytanie: jak bronić się przed hybrydową (i nie tylko) agresją ze strony Rosji i jej białoruskiego wasala?
O te kwestie podczas debaty zapytamy kandydatów na europarlamentarzystów:
Zaczynamy we wtorek 28 maja o godz. 11.30. Debatę będziemy transmitować na wyborcza.pl i na naszym profilu na Facebooku.
Debata jest jednym z ostatnich spotkań w ramach projektu Europe Talks 2024. Jest to finansowana przez Komisję Europejską wspólna inicjatywa Die Zeit Online, European Culture Foundation i "Gazety Wyborczej".
Program dialogu miał na celu promowanie uczestnictwa i wzmocnienie frekwencji wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku.
W projekcie obywatele Europy byli zachęcani do odpowiedzi na wiele pytań związanych z konkretnymi tematami politycznymi, które są istotne dla wyborów, takimi jak prawa obywatelskie i integracja, zmiany klimatu, edukacja, znaczenie instytucji UE w porównaniu z rządami krajowymi i inne.
Platforma dopasowująca "My Country Talks" wykorzystała następnie te odpowiedzi do sparowania każdego uczestnika z kimś, kto myśli zupełnie inaczej, w celu przeprowadzenia rozmowy jeden na jeden.
Oprócz rozmów sieć dziennikarzy z 27 znanych i różnorodnych mediów z każdego kraju UE spotykała się, aby ustalić tematy wydarzeń związanych z dialogiem i opracować nowe formaty medialne w celu przedstawienia rozmów uczestników.
W przebiegu programu obywatelki i obywatele Europy odpowiadali na wiele pytań związanych z konkretnymi tematami politycznymi istotnymi dla wyborów europejskich. M.in. wypowiadają się na tematy: znaczenia instytucji UE, praw obywatelskich i integracji, zmian klimatu, edukacji i innych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pilnowanie czystości przekazu wykorzenianie fake'ów i jednocześnie rozbrajanie dzinformacji, pokazywanie co się udało.
Pójście to kluczowa sprawa.
Politycy zawiedli, teraz w naszych rękach przyszłość Unii.
Idę namawiać sąsiadów.
Przecież to jest bez sensu! Kogo to obchodzi, że KO wprowadzi tyle, TD tyle, a PiS tyle posłów?! Przecież w UE będą oni w innej konfiguracji!
Media powinny informować, że dany kandydat będzie ostatecznie w takiej, a takiej frakcji w UE. A to już ma znaczenie!
Wtedy może suweren zrozumiałby, że tak naprawdę są do wyboru dwa obozy: proeuropejski i antyeuropejski. Media powinny też głośno informować, że ten antyeuropejski blok rośnie w siłę w innych krajach, jak Francja w szczególności. Czyli baaaardzo istotne jest, żeby z Polski wysłać JAK NAJWIĘCEJ kandydatów z bloku proeuropejskiego.
Z taką wiedzą, być może suweren zastanowiłby się dwa razy przed zagłosowaniem na PiS lub Konfederację - gdy dowiedzą się, że ugrupowania te zasilą blok jawnie prorosyjski i antyeuropejski (kandydaci z innych krajów z tym się zbytnio nie kryją - wystarczy pocytować ich prorosyjskie wystąpienia)...
Uruchomić komisję sejmową do spraw wpływów rosyjskich, pokazać jakie są tam związki z PIS, na razie o działalności biznesu powiązanego z Rosją zapomniano a to jeden z mechanizmów jak oni tworzą swoje sieci wpływów na biznes i potem politykę.
Komisja rządowa niewiele da, do parlamentu europejskiego pójda nieodpowiedni ludzie, skrzywieni i powiązani z Rosją, będa tam budować Międzynarodówkę Putina.
Mogę się mylic ale słabo widzę obecną polską ekipę, połowa to antydemokraci spiskujący z frakcją putinowską w Europie. Aż połowa.
Przykro patrzeć jak was ograli.
Bo was ograli.