Francja z 43 mln mieszkańców regularnie pijących wino to jeden z największych konsumentów alkoholu na świecie. Właśnie zaczyna się borykać z wynikającymi z tego problemami. Kampanie na rzecz ograniczenia spożycia spotykają się z silnym oporem lobby winiarzy. Czy sprzyja mu prezydent Emmanuel Macron?

Korespondencja z Paryża

Blisko trzy czwarte Francuzów nie widzi niczego złego w częstowaniu alkoholem dzieci poniżej 15. roku życia w czasie świąt, a jedna trzecia zawsze korzysta z okazji, by to uczynić.

– Wino to element naszej kultury, a próbowanie przy stole dobrych rzeczy stanowi część edukacji. W tym roku mój dziesięciolatek po raz pierwszy zamoczy usta w kieliszku wina – wyznaje Adèle Tournant, 35-letnia mama dwojga dzieci mieszkająca w podparyskim Fontenay-sous-Bois.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    10,7 litra na rok? Chyba w przeliczeniu na czysty alkohol!
    już oceniałe(a)ś
    30
    2
    Doświadczenia Wielkiej Brytanii z akcjami typu "Dry January" (na marginesie, jak można w artykule przetłumaczyć ten zwrot na "suchy", a nie "trzeźwy"?!) przynoszą skutek odwrotny do zamierzonego. Alkoholicy nie przestają pić, a chwilowi abstynenci już w lutym "nadrabiają" z dużą nadwyżką "straty" ze stycznia.

    A jeśli chodzi o kulturę wina we Francji, to można jedynie zakrzyknąć: "Vive la France!".
    @Modraszka*
    Ale tak od lat tłumaczy się to na polski.

    Natomiast teoria nadrabiania to jakies generalizowanie własnych doświadczeń?
    Podstawowy cel takich akcji to pokazać ludziom, że życie bez alkoholu może być ciekawe - ma się więcej energii, lepiej się śpi. A taka przerwa zmniejsza ryzyko przekroczenia cienkiej granicy ryzykownego picia.
    już oceniałe(a)ś
    16
    9
    @Modraszka*
    Mozna to tez przetłumaczyć na "wytrawny styczeń" . pijemy tylko dry wine , po rusku suchoje wino :-)
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    Byleby nie brali przykładu z Rosji.

    Tam alkoholizm to nie choroba ale dyscyplina sportowa.

    W Polsce podobno kiedyś tez tak było, ale na szczęście zorientowaliśmy sie na Zachód.
    już oceniałe(a)ś
    22
    5
    1. Pozwolenie na spożywanie alkoholu „lżejszego” takiego jak cydr, piwo, wino od 16 roku życia powoduje, ze młodzi oswajają sie z alkoholem wcześnie i nie dostają potem kociego rozumu na widok kufla piwa, jak ma to miejsce w USA (jakikolwiek alkohol można pic od 21 roku życia jedynie). W Europie Zachodniej nie ma jakoś kłopotu z tzw binge drinking, które powoduje w USA nawet wypadki śmiertelne.
    2. Kłopot ze spożyciem alkoholu we Francji #1 jest taki, ze spada spożycie wina (szczególnie wśród mlodych), a rośnie mocniejszych alkoholi, szczególnie kolorowych drinków gotowców.
    3. Kłopot #2 to to, ze wino we Francji to nie jest jedynie alkohol, a cala kultura, historia, tradycja, regiony, mariaż z lokalna kuchnią. Każde podniesienie reki na producentów to niemalże zamach na największa narodowa świętość. Żaden mądry polityk nie podejmie takiej walki. A Sarkozy’ego - który jest zdeklarowanym abstynentem - bardzo za to (i inne sprawy tez) nie lubiano.
    @wybieralski77
    To oswajanie 16 latkow z alkoholen to marketing firm produkujacych napoje alkoholowe, uzalenienie w tak mlodym wieku jest nieporownywalnie trudne to wylecznia z uzaleznieniem doroslego. Problem jest z reklama wlasnie i propagowaniem takich zachowan dookola jako normalnych i fajnych np. w kazdym amerykanskim serialu - masz zlamane serce? Idz do baru sam/sama i sie upij.
    już oceniałe(a)ś
    11
    7
    @wybieralski77
    Jakiekolwiek danie gotowane na winie zwielokrotnia jego smak. Kropka!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @ula033
    To nie chodzi o to aby 16-latkowie pili regularnie wino tylko aby im dać spróbować jak chcą i nie robić z tego wielkiego halo. Po to aby nie dostawali później kociego rozumu "bo już można"...
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Kiedy czytam wyliczanki ile to alkohol powoduje dodatkowych zgonow, to mysle o krajach muzulmanskich i zdrowych, szczesliwych stulatkach tam mieszkajacych.
    A potem sceptycyzm i cynizm kaze mi myslec, ilu z tych 66 tysiecy francuskich palaczy-umrzykow nie pilo alkoholu. I czy ci pijacy alkohol jezdzili dieslami.
    @gabriel48
    Największe chlejusy, jakich miałam okazję poznać to byli muzułmanie ;)
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @gabriel48
    Co ty pie...sz człowieku. Jakich stulatkach? Jakich zdrowych i szczęśliwych? Gdzie ku... jak tam jest jeden wielki bród i smród
    już oceniałe(a)ś
    2
    11
    @muchomor_krolewski
    No właśnie, to samo chciałam napisać :)
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @muchomor_krolewski
    To jest fakt, muzułmanie jeńców nie biorą jak przychodzi do chlania.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    W latach 1950-tych we Francji byly plakaty w rodzaju "Obywatelu - ogranicz picie wina do jednego litra dziennie". Tamta akcja raczej zadzialala ale zeby tak na sucho przez caly miesiac, to raczej nie przejdzie. Prowansalskie (rzekomo) przyslowie mowi, ze: “Une journée sans vin est une journée sans soleil” (dzien bez wina jest dniem bez slonca"). Modele konsumpcji alkoholu oparte na piwie (otylosc) i wodce sa znacznie bardziej szkodliwe w kontekscie zdrowia publicznego niz popijanie posilku winem.
    @WaszTon
    Wie coś o tym ruska elita, która też od wieków chleje igristoje, wódę zostawiając dla biednego motłochu. Trzeba dogadzać ruskim wyposzczonym sukom—dumie rosji i najlepszym towarze eksportowym, którego zachwalić się nie mogą majętni kapytalyści z gejropy i chameryki.
    już oceniałe(a)ś
    1
    8
    @real_nick
    a to Polska właśnie
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Wino jest we Francji (i podobnie we Włoszech) częścią tradycyjnej kultury stołu. Skoro przez stulecia nie zaszkodziło całej kulturze, to nie widzę powodu, żeby tę tradycję niszczyć.
    @Jael
    Taaaa najwyższy współczynnik na marskość wątroby. No wcale :D
    już oceniałe(a)ś
    3
    5
    @Jael
    Jedni i drudzy
    - nie wiadomo gdzie by byli dzisiaj, bez tej "kultury"
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @wmszkudlarek
    Nie wiadomo, gdzie byliby; wiadomo natomiast, gdzie są - a są spory kawałeczek przed wyznawcami kultury polskiej.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @Jael

    Niby to nic takiego ale mieszkanie na równinie pomiędzy agresywnymi konsumentami piwa a agresywnymi konsumentami wódki nie służyło nam przez lata.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @MDB
    I jednia z najdłuższych przeciętna długość życia...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Rzeczywiście kultura tutaj jest inna niż w standardowej bańce polsko-wielkomiejskiej, antyalkoholowej, wegańskiej, 0-waste, etc.
    Tutaj ludzie próbują korzystać z życia. Stąd też wino, coraz bardziej wypierane przez piwo wśród młodszych ludzi. Trochę inny świat, niekoniecznie gorszy!
    @astro112
    Jeszcze opowiedz tak o paleniu marihuany i cygar :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    1