Nowy Rok bez szampana wydaje się oksymoronem. Tymczasem jego konsumpcja we Francji spada, a kontrowersje wokół braku etyki jego producentów rosną. Czy prestiżowe wino musujące powstaje dzięki niewolniczej pracy robotników sezonowych?

Wszechobecny na świątecznych stołach symbol francuskiej sztuki życia, wino musujące z regionu Szampanii w północno-wschodniej Francji to biznes wart 6,3 mld euro. Ale za międzynarodowym prestiżem takich kultowych marek szampana jak Dom Pérignon, Moët & Chandon czy Veuve Clicquot często kryje się szara rzeczywistość wyzysku robotników sezonowych.

- Na etykiecie w składzie szampana trzeba by umieścić procent ludzkiej nędzy – uważa cytowany przez AFP José Blanco, sekretarz generalny szampańskiego oddziału CGT, jednego z najważniejszych związków zawodowych we Francji. – W tej branży panuje wyzysk i zmowa milczenia. Wszyscy przymykają oko, ponieważ jest to najdroższe winogrono na świecie. To klasyczny przypadek współczesnego niewolnictwa.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    We Włoszech jest podobnie. Tam tylko nikogo to nie oburza, bo Włosi zawsze mieli gdzieś, jak żyją i co robią migranci w ich kraju.
    @geo-tmk
    Dlaczego miałoby oburzać? Ludzie przyjeżdżają tam z własnej woli, bo oferowane stawki, po które nie schyli się żaden syty Włoch są prawdziwym eldorado dla przedstawicieli biedniejszych nacji.
    Pamiętam jak pojechaliśmy do Londynu w 1990 roku. Pracowaliśmy od rana do wieczora, choć nikt nam nie kazał. Zarabialiśmy połowę stawki, którą za to samo dostawali miejscowi, a to i tak była niebotyczna kwota. Po roku mieszkania w kilka osób w pokoju i odkładania każdego grosza (tygodniówka na metro kosztowała niemal równowartość miesięcznej pensji mojej mamy w Polsce) wróciliśmy do kraju. W wieku dwudziestukilku lat kupiłem własne mieszkanie, założyłem pierwszą firmę, kupiłem komputer, który był wart tyle, co dwuletni maluch.
    Czy byłem wykorzystywany przez brytyjczyków? Czy to była jakaś bzdurna "kultura zapierd..."? Czy po prostu ktoś w życiu czegoś chciał i był w stanie coś poświęcić by to osiągnąć? Coś, na co dzisiejsze syte pokolenia, żerujące na tym co wypracowali ich rodzice, nie są w stanie się zdobyć, bo wszystko zawsze było...
    Dlaczego odmawiać innym, pochodzącym z krajów które ekonomicznie są tam, gdzie Polska była trzydzieści lat temu, szansy na realizację swoich marzeń? Nikt nikogo siłą tam nie przywozi, znam winnicę we Francji do której ta sama ekipa przyjeżdża z Polski na winobrania od trzydziestu lat. Dziś już bardziej towarzysko, ale nadal do ciężkiej pracy, bo tego się łatwo zrobić nie da.
    Skończcie z tym poszukiwaniem wszędzie przejawów wyzysku, zaczynamy cofać się o ponad wiek do początków komunizmu. Tam też zaczynało się od troski o prostego człowieka, a tak naprawdę chodziło o przewrócenie świata do góry nogami, przy okazji uśmiercając miliony niewinnych ludzi... do tego chcemy nawiązywać?
    już oceniałe(a)ś
    14
    19
    @bigott
    Pojęcia nie masz, o czym mówisz. Nie chodzi o niskie stawki, tylko o wykorzystywanie trudnego położenia ludzi do pracy niewolniczej w zupełnie pierwotnym znaczeniu tego słowa.

    O ile dobrze pamiętam, to kiedyś był we Włoszech nawet zamknięty obóz pracy dla imigrantów z Polski.
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    Sezonowa praca w rolnictwie,wskażcie kraj ,w którym nie ma wyzysku.Przyjrzyjmy się producentom odzieży,tu jest dopiero wyzysk.
    @efkaelka
    Aha, to nic nie róbmy, bo wszędzie tak jest.
    jprdl
    już oceniałe(a)ś
    8
    6
    @EiroEiro.
    Proszę czytać ze zrozumieniem. Osoba wyżej zwraca uwagę że problem dotyczy też innych branż.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @mar77o
    A ta akurat jest 'medialna' i komuszy polityk próbuje wykorzystać tę medialność do zdobycia popularności, co jest populizmem.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Świat idzie do przodu.
    W 1980 roku zbierałem jeżyny w Anglii, w międzynarodowym towarzystwie (20 proc. Polaków)
    Zakwaterowanie: 14 osób w pokoju w baraku, na piętrowych łóżkach.
    Prysznice: na ok. 300 osób było ich kilkanaście (na szczęście nie wszystkie nacje były zapalone do działań higienicznych tak jak Polacy)
    Praca: 8 godzin w polu na akord, a jak ktoś miał szczęście, to jeszcze załapał się do fabryczki na 4 godz. po południu, ewentualnie jeszcze 4 w nocy.
    Wynagrodzenie: w akordzie ok. 1 funt/godzinę (tyle też w pracy na godziny), Polacy osiągali 1,5 funta, rekordzista 2 funty.
    I wszyscy - zwłaszcza Polacy - byli zachwyceni.
    @correctnumber
    A przeciez mogles zarabiac w TAI!
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @correctnumber
    Średnia pensja w Polsce wynosiła wtedy 20$, miesięcznie!
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @correctnumber
    No tak, kultura zapie... i mentalność niewolnika.
    Przy czym, powiedz jeszcze, ile ten Funt był wart w PRL po czarnorynkowym kursie, bo to całkiem zmienia optykę.
    już oceniałe(a)ś
    12
    3
    @szklarniarz
    Tak uczyla socjalistyczna Polska
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    To barbarzyństwo w dzisiejszych czasach w UE. Trzeba to uregulować nie kupując szampana. Alternatywą są niemieckie wina musujące, jakością nie ustępujące francuskim, są też na pewno z innych krajów.
    @emigrand
    Akurat niemieckie wina ustępują jakością. I to bardzo. Spróbuj choć raz porządnego szampana zanim się nań obrazisz.
    już oceniałe(a)ś
    16
    15
    @Kubakow

    Ty se spróbuj, bo igristoj Wania to nie szampan.
    już oceniałe(a)ś
    5
    5
    @emigrand
    No tak, to wśród niemieckich winnic są 5-gwiazdkowe hotele dla pracowników sezonowych?
    Nikt nie zbuduje wielkiej infrastruktury wykorzystywanej raz do roku.
    już oceniałe(a)ś
    15
    3
    @emigrand
    Barbarzyństwo w UE to trzeba zlikwidoać przez odesłanie do Rosji takich sprzedawczyków jak ten komuch Blanco.
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    @emigrand
    A u Niemca to nie pracują pracownicy sezonowi ?
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @mpilwar
    Tu nie chodzi o to, ze sa sezonowi, lecz o warunki pracy i zarobek
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    A tanie pomidorki w Lidlu czy Biedzie przez cały rok to skąd się biorą? Z kilometrów kwadratowych pól obrabianych w Hiszpanii czy Włoszech hebanowymi rękami. A jabłka, maliny, czereśnie, truskawki czy inne wiśnie to w Polsce zbierają wszyscy na godnych, oskładkowanych umowach o pracę?
    @car2fill
    czyli, wg ciebie cena pomidorków w lidlu równa się cenie szampana z firmowych plantacji? Ty to chyba za konfą jesteś, bo zdradziła cię "logika".
    już oceniałe(a)ś
    3
    10
    @EiroEiro.
    Nie, on zwraca uwagę na ogólny problem, jakim jest wyzysk ludzi w szeroko rozumianym rolnictwie.
    I, co ciekawe, to nie zawsze chodzi o imigrantów. W Polsce Polacy wykorzystują Polaków do takiej niewolniczej pracy np. przy jabłkach.
    już oceniałe(a)ś
    21
    2
    Jak nie posłuchacie to wyślemy wam Kownackiego do instruktażu w posługiwaniu się srebrnymi nożem i widelcem.
    Tenże wyśmuenicie posługuje się drewniano łyżko i miskom.
    @zenek60
    Drobnostka, to się działo jakieś 43 lata temu?!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    A wszystko po to, by napić się rozcieńczonego etanolu.
    @MarioHudds
    Wino, szampan, czy choćby piwo to co innego, niż spirytus z wodą… Inne doznania, chyba że ktoś pije dla etanolu… wtedy lepiej wybrać coś tańszego, ale zastanowić się nad sobą.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @kemorx
    *ale = albo
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @MarioHudds
    Mówisz za siebie.
    Taniej będzie jak kupisz sobie bultę spirytusu i rozcueńczysz wodą
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    No ale wolny rynek sam wszystko wyreguluje. XD
    @gaud.ium
    Tia ... we śnie
    już oceniałe(a)ś
    5
    0