Korespondencja z Buenos Aires
Przywożąc w 2022 r. puchar z mundialu w Katarze, Leo Messi zafundował cudowny antydepresant swej poharatanej ojczyźnie, która w klubie inflacyjnych liderów trafiła w doborowe towarzystwo Zimbabwe i Północnej Korei. Był to jednak lek o bardzo krótkim działaniu.
Konsjerż w hotelu na wyszeptane pytanie, gdzie wymienić pieniądze, z entuzjazmem wyciąga z szuflady wizytówkę najbliższego „cambio", tłumaczy, jak dojść, i instruuje głośno, że za studolarówki płacą lepiej niż za mniejsze nominały. Klient wychodzi z harmonią argentyńskich pesos, kupionych po cenie o 140 proc. korzystniejszej niż oficjalny kurs wymiany.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pani Bullrich, kandydat centroprawicy która przegrała w pierwszej turze otwarcie poparła Milei. Moi znajomi z Argentyny są podzieleni. Większość nie chce brać udziału w głosowaniu. Ale myślę, że tylko tak gadają, bo tam udział w wyborach jest obowiązkowy. Czuję, że ludzie z politycznego centrum, którzy którzy nigdy nie głosowaliby na Milei, zagłosują na niego i on wygra wybory.
A jakby w Polsce była podobna sytuacja i Donald Tusk nie dostałby się do drugiej tury i wybór byłby pomiędzy dżumą a cholerą... przepraszam, pomiędzy Morawieckim a Mentzenem, to na kogo zagłosowalibśmy? Z niecierpliwością czekam na wyniki wyborów w Argentynie.
Bo tak się akurat składa, że mamy na zbyciu rezydenta Anżeja. Jest grzeczny, ułożony i posłuszny prezesowi. Jeśli więc w Argentynie jest prezes partii, który chciałby mieć wiernego operatora długopisu, który bez szemrania podpisze wszelkie projekty ustaw zaproponowane przez tę partię, to prosimy o szybki kontakt.
Oddamy w trybie natychmiastowym i za darmo. W gratisie dorzucimy panią Elżbietę pseudonim "Reasumpcja", która będzie równie wierna i która chętnie pokieruje parlamentem.
Jeśli w planach jest trwała i szczęśliwa dyktatura, to mamy w opcji pana Zbigniewa, który ma doświadczenie w tematyce prawnej.
Prosimy o kontakt.
Outsider namieszał w argentyńskiej polityce tak mocno, że aż wygrał wybory. Wygląda na to że hucpa, bezczelność i chamstwo mogą być sposobem na odniesienie sukcesu w polityce. Przynajmniej w Argentynie. Niemniej kraj idzie w nieznane. Milei obejmie urząd prezydenta 10 grudnia.
W Stanach przeciez przy roznych dziwactwach Trumpa jego America First jest kontynuowane, tylko po cichu.