Co najmniej 11 osób zginęło w Turcji, Grecji i Bułgarii w wyniku gwałtownych powodzi. Ulewne deszcze zamieniły rzeki w potoki, zrywały mosty, zalewały ulice.

W Stambule nocna burza, która nastąpiła po wyjątkowo suchym lecie, zalała ulice i stacje metra, a strumienie wody porywały samochody i stragany na rynku.

Zginęły dwie osoby: obywatel Gwinei uwięziony w mieszkaniu na parterze oraz kobieta zabrana przez wodę. Kilkunastu ludzi uratowano z zalanej biblioteki miejskiej. W innym miejscu miasta goście restauracji wspięli się na dach i w ten sposób uciekli przed podnoszącym się poziomem wody.

Według gubernatora Stambułu wezbrane wody powodziowe dotknęły ponad 1750 domów i firm w mieście. W dzielnicy Ikitelli powódź wepchnęła zaparkowane pojazdy i błoto do sklepów meblowych.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Znaczy, tak: faktem jest, że to zjawisko występuje na wybrzeżach Śródziemnego co roku. Polega na tym, że pierwszy zimny powiew z północy, który da radę dotrzeć górą aż nad Śródziemne, zderza się z masami gorącego powietrza nad morzem, które jest bardzo ciepłe i paruje. Ta cała para się wtedy zwyczajnie gwałtownie ochładza i skrapla. Im później to zimno przywieje, tym bardziej morze zdąży wystygnąć, para zdąży się rozproszyć itd. Im cieplejsze morze jest w momencie nadejścia powiewu chłodu, tym gorzej. A w tym roku było wyjątkowo ciepłe - jeszcze parę dni temu woda miała 28 C i parowała w słońcu jak głupia. Zaś zimny powiew przyszedł wyjątkowo wcześnie, co razem doprowadziło do tego, co widać. No i to nigdy nie miało takiego zasięgu, żeby dotrzeć aż do Bułgarii... Jest kwestia skali zjawiska, niestety. Bywały lata, kiedy cała zabawa ograniczała się do 1-2 deszczowych dni na początku października, i wszystko wracało do normy. Teraz z każdym rokiem jest gorzej, bo latem są coraz większe upały i woda w morzu nagrzewa się bardziej.
    @iza_szczypka
    A żeby było ciekawiej, to gdzieś na 1-2 dni wcześniej przywiało ten cholerny piach z Sahary, który tak sobie wisiał w powietrzu i tylko czekał na okazję, żeby zostać ośrodkiem kondensacji pary. Długo nie czekał...
    Na Gibraltarze mieli autentyczną saunę - 30+ C i mgła taka od morza, że nożem kroić, widoczność poniżej 50 m. Żółtawa ta mgła była, bo dodatkowo piach zawieszony w powietrzu. Cudownie im się oddychało tą mieszanką... To musiało pieprznąć przy pierwszej okazji, więc pieprznęło. :(
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    "Zamieniły rzeki w potoki". To w czym problem?
    @kibic9023
    Rzeki sa wyschniete, a potoki rwace.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Prawackie trole już się uaktywniły! Srebrniki za posty już odebrane? Nie ważne jaka jest rzeczywistość. Ważne co partia kazała pisać...
    Ciekawe, czy prawiczki rzeczywiście nie potrafią zrozumieć mechanizmów zmian klimatu i żródła narastającej gwałtowności zjawisk pogodowych? Czy tylko piszą to, za co im płacą?...
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    Musimy się adaptować, a do tego potrzebna jest wiedza.
    Sierpień i wrzesień i październik, to czas huraganów w USA, ale one tworzą się na Atlantyku, który również kształtuje pogodę w Europie. Huragany są częstsze i intensywniejsze oraz niektóre skręcają na północny wschód i uderzają na Europę.
    Adaptacja musi polegać na sprawdzaniu pogody przed podróżowaniem - modele komputerowe udostępniają informacje pogodowe z całego świata i tygodnie na przód. Trzeba również uwzględniać wiatr i powodzie (nie tylko występujące rzeki, ale właśnie nagłą zmianę ulicy w rwący potok) w projektowaniu budynków. Te dwie sprawy pozwolą nam na zabezpieczenie życia i mienia.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    I bardzo dobrze, nie będą nas straszyć, że jest sucho.
    już oceniałe(a)ś
    4
    9
    Niech pomyślę...... a tak no przecież ooczywiste.....to wina globalnego ocieplenia. To dlatego że korzystamy z węgla....ech......
    już oceniałe(a)ś
    4
    24
    Katastrofę to mają pod kopułą osoby które straszą katastrofą klimatyczną. Takie powodzie to nic niezwykłego o tej porze roku w tej części Europy. Gdyby ich nie było to pewnie przeczytalibyśmy że wskutek zmian klimatu w tym roku nie było corocznych powodzi na południu Europy i wszyscy umrzemy z powodu suszy.
    @A350
    Twoim zdaniem opady na poziomie trzymiesięcznym w ciągu jednej doby są normalne?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Thalia
    Te zjawiska są typowe dla tego regionu. Dawniej wmawiano ludziom że gwałtowne sztormy występujące jesienią w tym rejonie są spodowodowane przez rozjuszonego Posejdona. Strasząc władze mogły wymóc na społeczeństwie określone zachowania. Dzisiaj wiemy że rozgrzana latem woda Morza Śródziemnego jesienią oddaje ciepło do atmosfery, czego skutkiem są formujące się ośrodki niskiego ciśnienia, które zmieniają się w zjawiska cyklonalne powodujące duże opady deszczu i silny wiatr. Ale najwyraźniej piewcy katastrofy klimatycznej postanowili wykorzystać brak wiedzy swoich wyznawców i zastosować modus operandii Greków aby wmówić społeczeństwu że jeśli przestaną jeździć samochodami i jeść mięso to nowi bogowie (czyt zmiany klimatu) przestaną się gniewać i ludzkość ocaleje. Stulecia mijają, ale metody kontroli prostych ludzi pozostały takie same.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1