Erdogan ma wszystko, media, telewizję, rządzi od 20 lat i jest silny, dlatego ludzie go chcą. Kilicdaroglu jest miękki, bardziej wrażliwy. Ale mam nadzieję, że w niedzielę wygra. Mam nadzieję na zmianę! - mówi kelner w barze przy placu Taksim. Przed zbliżającą się drugą turą wyborów prezydenckich Stambuł kipi od emocji.

Korespondencja ze Stambułu

Plac Taksim jest wielki i porozciągany. W jednej części faceci sprzedają kasztany, gdzie indziej turyści robią zdjęcia, rodzina na schodach je precle, tam meczet, tu Centrum Kultury im. Atatürka, sklepy, bary, kioski, a na na ławce pijany Turek zawodzi głośno jak muezin z minaretu. Na rogach ulic reklamy przewijają się na podświetlonych tablicach, są buty Nike, jest zapowiedź targów motoryzacyjnych, jest Erdogan z „Podążaj za właściwym człowiekiem" i jest Kilicdaroglu z hasłem „Idziemy do urn, walczymy o naszą przyszłość" oraz „Decydujmy".

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Łukasz Grzymisławski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Bardzo dobry reportaż. A jak wygra tu jesienią Kaczyński, to też wyjeżdżam. Pół Polski i Turcji spotka się w Niemczech na zmywaku.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0