Zdjęcia z budowy w Awkar, kilkanaście kilometrów od centrum Bejrutu, trafiły do sieci na początku maja, kiedy ambasada USA w Libanie pochwaliła się na Twitterze postępami prac przy wznoszeniu kompleksu. W ciągu jednego dnia stały się prawdziwym hitem – obejrzało je półtora miliona osób.
Natychmiast posypały się krytyczne komentarze, bo zdjęcia pokazują plac budowy rozciągnięty na przestrzeni 43 akrów, czyli dwa i pół razy większej niż teren, na którym stoi Biały Dom – i przywodzą na myśl budowę niewielkiego miasta, a nie placówki dyplomatycznej stawianej w niewielkim, pogrążonym w finansowej zapaści kraju na Bliskim Wschodzie.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No bo, bo...memy!
Być może w powierzchni oddanego pod budowę terenu w stosunku do powierzchni miasta Bejrut, który zajmuje mniej niż 20 km2.
W tym chłopcze że upadające mocarstwo niezbyt rozgarniętych megalomanów nie wie już gdzie by tu jeszcze się ośmieszyć.
Poza tym przydałaby się może seria artykułów na temat libańskiego kryzysu finansowego, w szczególności "inżynierii finansowej" ichniego banku centralnego.
Ale wiem, ten temat jest mniej chwytliwy niż memiczne "LOL Gwiazda Śmierci".
Koniec końców problemh Libanu to problemu Libanu a nie USA
Liban nie ma szans na bycie normalnym państwem. Musiałby się stać zamorskim terytorium Francji.
Czy wybuch saletry zagroził interesom USA? Amerykańskie ambasady niestety często walą butą. Popatrz np na ambasadę w Bratysławie.
Popatrzyłem. Nie szokuje.
Islandczycy tradycyjnie żyli w chatach z drewna i torfu. W Igloo żyli Grenlandczycy.
Nie żądajmy niemożliwego…
Oby tylko Izrael nie chciał ponownie " swoje łapska wepchnąć "w ten kraj, którego nie raz już wcześniej grabił.
Izrael wraz z Ameryka ratuje Liban przed calkowita ruina oddajac za darmo gaz wydobywany z morza.