O wojnie w Ukrainie czytaj w naszej Relacji na żywo
W jakiej kondycji rosyjska gospodarka wejdzie w nowy rok i czy może stać się tym czynnikiem, który złamie reżim Putina?
Próbując odpowiedzieć na to pytanie, musimy oddzielić wskaźniki makroekonomiczne od czynników koniunkturalnych.
Zacznijmy od makroekonomiki. Tu oczywista jest porażka polityki sankcyjnej. Aresztowanie rezerw walutowych, odłączenie Rosji od systemów rozliczeń międzynarodowych, odejście z Rosji Visy i MasterCard – wszystko, co powinno było zmiażdżyć rubla i system finansowy, dało wynik raczej odwrotny. Rubel się wzmocnił i kosztuje niemal dwa razy tyle co w paniczne dni lutego 2022 r.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Sankcje są dziurawe ale w dziedzinie high-tech działają. Problemem są współczesne chipy w "laktatorach" o wydajności tak dużej, że mogą sterować prostymi rakietami. Ale ich wytrzymałość i bezawaryjność widać w celności i bezawaryjności ruskich rakiet...
Nikt nie twierdzi, że bankructwo Rosji to kwestia miesięcy. Niestety pewnie lat.
Ale nikt tego też nie oczekuje moim zdaniem. Osłabione bardzo mocno gospodarczo państwo to co innego niż upadły dziki wschód, gdzie nikt nad niczym na panuje tak jak to było na początku lat 90-tych.
Rosja nigdy nie zbankrutuje, bo jej jedyne bogactwo to ropa. A bez wożenia swoich dupy nie przetrwamy.
Rosja zawsze bankrutowała bezposrednio przez ropę. Teraz też tak będzie
Nikt? Zachód tego nie chce. Tak jak nie chciał wojny przez ratowanie twarzy tfu gęby Putina. Najlepiej dla świata, by Rosja sie rozpadła. Imo to warunek sine qua non, by Rosjanie raz na zawsze porzucili imperialne tęsknoty. Jest szansa, że po przegranej w UA i bankructwie gospodarczym uruchomią się siły odśrodkowe. Potem nastąpi efekt domina, który jak zwykle zaskoczy wszystkich swoją dynamiką
Tylko raz, kiedy cena ropy się załamała. Teraz tak się nie stanie, bo Arabia Saudyjska jest po stronie rosji.
Bo oficjalnie raz zbankrutowała - w 98r. Ale rozpad ZSRR też był zwiazany z nieformalnym bankructwem i też ceny ropy szorowały po dnie
Wszystko ok, ale wtedy doszło do załamania cen ropy na skutek polityki Arabii Saudyjskiej. Dziś Arabia Saudyjska stoi twardo po stronie rosji a popyt na ropę ciągle rośnie a to utrzymuje ceny ropy na stałym poziomie pomimo groźby recesji. Gdy gospodarka światowa zacznie rosnąć ceny, ropy wystrzelą w górę a wraz z nimi rosyjska gospodarka.
Trzeba uderzyć w zwykłych ruskich, odciąć od zachodnich lekarstw, plomb, materiałów niezbędnych w szpitalach.
Za petrodolary można kupić wszystko
Wówczas AS była wiodącym producentem ropy. USA importerem netto. Teraz AS ma 12% udział w rynku a na pierwszym miejscu są USA jako eksporter netto... To dość duża zmiana i nie bardzo pasuje AS do wnioskowania na przyszłość bazując na przeszłości...
Obecnie mamy rewolucje energetyczną poprzez potężne inwestycje w energię odnawialną. Co rusz czytam o nowych technologiach dających rewelacyjne wyniki. Ropa powoli spychana jest z pozycji surowca energetycznego do przemysłowego. Giełdy wyprzedzają przyszłość, są barometrem a nie termometrem i być może widzimy już trend spadkowy na cechach ropy. W dodatku przy sankcjach RUS musi sprzedawać z dużym dyskontem. To musi doprowadzić do potężnego deficytu w budżecie. Skąd oni wezmą twarde waluty jak nic innego nie eksportują na znaczącą skalę?
Nie widać tych nowych technologii na naszych ulicach, są stare diesle. Ten discount chociaż wynosi aż 20% i tak daje nieźle zarobić. 60-70 USD za baryłkę to naprawdę niezła kasa
Wenezuela. Mowi ci to cos?
Ale jakie sily odsrodkowe? Czeczenia otoczona Rosja probowala i zostala zmiazdzona.
Moga odpasc ew. jakies kawalki na granicach, ale Rosja jako taka sie nie rozpadnie, bo nikt tego nie chce. Kto mial sie odlaczyc, odlaczyl sie w latach 90.
Moze na Kaukazie cos sie bedzie dziac... - ale przyklad Czeczeni pewnie dal secesjonistom do myslenia.
I nie, nie jestem fanem Rosji. Przeciwnie. Ale patrze realistycznie.
Błędnie przeczytałeś. Bedzie spadek PKB w Rosji minus 4%, a nie wzrost
W l. 90tych to były republiki sowieckie.
Rosja jest federacją państw i w warunkach głębokiego kryzysu może dojść do konfliktu interesów jak ostatnio z brakami żywności, gdzie obwody specjalizujące się w produkcji danej żywności zatrzymywały ją dla siebie. Ten rozkład pewnie będzie trwał latami. A zacznie się od miękkiego podbrzusza muzułmańskiego. Teraz zaś państwa satelickie jak Kazachstan zrywają więzi z Moskwą i przekierowują się na Pekin. To proces. Nie twierdzę, że juz teraz Rosja się rozpadnie. Finalnie za dekadę - dwie. To państwo jest po prostu zbyt duże i fizycznie niemożliwe jest, by w takich granicach przetrwało bez terroru cara jedynowładcy. A ten właśnie sie kompromituje
Przy cenie poniżej 70$ i bez wojny budżet im się nie spinał
Spinał.
A po co mają się zmieniać? Kasę mają od naszych miłośników czterech kółek, czego więcej trzeba?
Bo mogliby żyć na poziomie kataru z takimi bogactwami naturalnymi. A tak mają Putina z bogactwami większymi niż kraje arabskie razem wzięte.
Niestety ofiary tej wojny też zagrożeni są taka świadomością to nadal wschód zrusyfikowany
Mogliby, ale nie chcą. Dla nich liczy się możliwość podbijania innych krajów a nie jakieś życie w luksusie.
"Ruski to tępy i złodziejski naród" - nie sądzę, a używanie epitetów dowodzi naszych słabości.
To, że Rosjanin będzie jadł słoninę i popijał czajem, nie oznacza, że nie będą mieli osiągnięć naukowych i technicznych, o których my będziemy mogli tylko marzyć. Przypomnę tylko, że w mrocznych czasach komuny potrafili latać w kosmos, mieć stację orbitalną, rozwijać energetykę jądrową (uprzedzę, Amerykanie też mieli katastrofy). A w ostatnich czasach, Rosjanie przykładowo potrafili przeprowadzić Brexit, czy wybrać Amerykanom Trump'a.
W poniżaniu Rosjan istnieje niebezpieczeństwo ich niedocenienia, czego wyrazem jest bezskuteczność sankcji, a niedocenienie wpędzi nas w pułapkę myślenia życzeniowego, które jest prostą drogą do przegranej.
Lepiej na chłodno się zastanowić, jak im się udaje, jak niezbyt liczny (145 mln mieszkańców) i niezbyt zamożny (PKB na poziomie Hiszpanii) kraj, potrafi mieć tak istotny wpływ na cały świat. Docenienie ich mocnych stron pozwoli nam skuteczniej im się przeciwstawiać.
Nie będą mieli osiągnięć naukowych i technicznych, bo ich nie potrzebują. Wystarczy, że świat będzie spalał ich ropę i za dewizy z tej ropy kupią co potrzeba. Przykład Iranu pokazuje, że zawsze jest jakaś możliwość ominięcia sankcji jeśli masz ropę.
A taki Nawalny, a taka Politkowska, a taki Kasparov, to może Polacy są?
w punkt!
No właśnie
Ilu ich? Nawet jeżeli kilkanaście tysięcy zwolenników jest w kraju który ma ok 150 mln mieszkańców to kropla w morzu
Pisz częściej, brakuje trzeźwych głosów na tym forum.
"2. Kapitaliści muszą raz na zawsze skończyć robić interesy z państwami totalitarnymi, dyktatorami i zbrodniarzami." Nie zrobią tego, bo muszą się liczyć z opinią publiczną a ta chce konsumować, jeździć samochodami itd.
Masz świadomość, że kapitalizm nie równa się demokracja? Bo stosujesz je zamiennie.
Bla, bla, bla... "Musi, muszą, muszą..." Sranie w banię. To tak samo jak powiedzieć, że każdy "musi" być piękny, młody i bogaty.
Hmm, no i co zamierzasz zrobić ze swoimi tezami? Przybijesz je do drzwi, czy co?
A miliony polskich kierowców spalają ropę.
Ale mają ropę, mają więc dzięki klientom na tą ropę mają nieograniczone źródło finansowania
Ograniczone.
Nieograniczone. Nie ważna cukrzyca, choroby serca czy spaliny. Polak samochodem jeździć musi, a zwiększone koszty wydobycia będą kompensowane wyższą ceną paliwa. Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że nie ma takiej granicznej ceny paliwa, która powstrzymałaby Polaka przed jazdą samochodem.
I polskie pompy paliwowe.
Póki co nic na to nie wskazuje. Polacy kupują coraz więcej paliwa, więc ceny ropy nie są zagrożone. Gdyby Hitler miał nieograniczony dostęp do ropy to pewnie nie przegrałby wojny
Tylko kto to zrobi?
Rosjanie
I niech się tłuką między sobą.
To są sankcje.
Dwa tygodnie i zdychają.
Chyba na głowę upadłeś - to Rosja jest jednym z największych eksporterów żywności. Eksporterów, nie importerów.
Oj kacapski trollu, dwa tygodnie i zdychasz.
Nie zdechną, bo mają ropę. Za ropę kupią co im potrzeba.
jakby nie patrzeć kacapia jest tylko 4 producentem pszenicy na świecie...
W Moskwie jedzą pszenicę? Ten tępy naród nic nie przetwarza.
Owszem. Ale pogadamy w 2023, gdy kacap będzie musiał czekać miesiąc (o ile w ogóle się doczeka) na dostawę prostej części zamiennej do kombajnu, która warunkuje jego używalność. Jakiś tam - powiedzmy - wałek albo łożysko specjalne.
Ropy nie da się jeść.