Ogłoszone w środę rano przez brytyjski główny urząd statystyczny dane o poziomie inflacji we wrześniu były istotne z dwóch powodów.
Po pierwsze dlatego, że według obliczeń Office for National Statistics (ONS) wskaźnik wzrostu cen dla konsumentów (Consumer Price Index, CPI) osiągnął poziom 10,1 proc. - to najwyższa inflacja, jaką odnotowano w Zjednoczonym Królestwie od 40 lat.
Po drugie, zgodnie z zasadą potrójnej gwarancji (triple lock) rządy torysów dotąd podnosiły w kwietniu emerytury państwowe o najwyższą z trzech liczb: sztywne 2,5 proc., wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w gospodarce (obecnie to ok. 5 proc.) lub właśnie wskaźnik inflacji we wrześniu poprzedzającym podwyżkę. Przy inflacji przekraczającej 10 proc. to ok. 12 mld funtów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Beznadziejnych i debilnie zadowolonych z siebie.
Bo prawackie poglądy są po prostu głupie i podłe. Myślącego człowieka to odstręcza.
Ich to nie rusza bo myślący ludzie to mniejszość.
Dlatego że poglądy prawicowe jakoś naturalnie przyciągają takich ludzi, to proste. ;)
A to i tak najlepsza kandydatura na jaką stać brytyjskie katoprawactwo.
A naszego Jarka fizjonomia? Nadęty emeryt, którego na ulicy ominąłbyś z obojętnością. Strateg, przed którym poddani się kłaniają. Ja pierd....
Ustalmy, że jej poprzednicy też nie mieli, równie rozumu.