Boję się ochłodzenia serc, nawet jeśli rozumiem, że ludzie chcą żyć zwyczajnie. Wojna musi nas uwierać, żeby nie stała się normalnością - rozmowa z ks. Mykołą Durkalecem, duchownym greckokatolickim z Winnicy.
Michał Olszewski: Ukraina przyzwyczaiła się do wojny? Winnica wygląda, jak gdyby toczyło się w niej normalne życie. Tłumy na ulicach, sklepy świetnie zaopatrzone, na drogach, poza kluczowymi punktami, nie ma już posterunków. Tylko wielogodzinne kolejki przed stacjami benzynowymi przypominają, że to nie jest zwyczajny czas.
Mykoła Durkalec: Chyba rzeczywiście przywykliśmy do faktu, że tamto, dawne życie zniknęło na zawsze. Ma to swoje złe strony, bo nikt się tutaj już nie przejmuje na przykład alarmami przeciwlotniczymi. Na początku wojny mieszkańcy schodzili do schronów, w tej chwili mało kto zwraca uwagę na wycie syren. Nie muszę mówić, jakie to niebezpieczne.
Wszystkie komentarze
Z tej samej licencji skorzystali potem Orban, Kaczyński, Trump. Zawsze dyktatorzy wspierają się przy tym religią, która w szczególnie skuteczny sposób utrwala ciasnotę umysłową i nienawiść.
Dokładnie ten sam mechanizm wykorzystał Kaczyński z polskim KRK...
"Putin wykorzystał ciasnotę umysłową". To zupełnie jak Kaczyński, a wszelkie tzw. religie od zarania dziejów.
Jak by był mądry, nie został by księdzem ,wiedząc że opowiada bajki. Bierze dobre pieniądze, za nic nie robienie z premedytacją kłamiąc.
Widać też masz coś z głową, bo nie dopuszczasz, że są ludzie szczerze wierzący.
"Pomieszanie wiary i polityki w celu walki z europejskimi bezbożnikami jest straszne."
„Odrodziła”? A kiedykolwiek u rosjan istniała jakaś empatia?
mocne słowa jak na kleche
Jakie mocne, On na tym samym jedzie, stąd dobrze Wie. Zostanie opie...ny, że powiedział prawdę.