Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych, emerytowany generał Lloyd Austin na piątkowej konferencji prasowej w Pentagonie stwierdził, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą wystarczający potencjał bojowy, by dokonać agresji na to państwo.

Na gotowość bojową wojska składa się nie tylko liczba jednostek czy sprzętu, ale również stopień zaawansowania technicznego, skuteczność wywiadu i kontrwywiadu, myśl strategiczna, a nawet gotowość do przeprowadzenia akcji dywersyjnych, prowokacji i kampanii propagandowych.

Rosja od listopada ub.r. zgromadziła przy granicy z Ukrainą ponad 100 tys. żołnierzy. W ostatnich tygodniach w obszarze koncentracji wojsk zebrała też znaczące zapasy krwi przeznaczonej dla rannych żołnierzy. Jak donosi agencja Reuters - powołując się na chcących zachować anonimowość oficjeli Departamentu Stanu - gromadzenie takich zasobów jest bardzo poważnym sygnałem, że Putin rzeczywiście ma zamiar zrealizować plan inwazji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A my mamy premiera spotykającego się z agentami Kremla!
    już oceniałe(a)ś
    32
    1
    Monachium jakieś? Dyplomatycznie?
    Ukraina oddała arsenał jądrowy za gwarancje mocarstw. Gwarancje suwerenności i integralności terytorialnej.
    Teraz musi prosić o broń defensywną, bo hełmy, to Niemcy sami wysłali. I kamizelki odblaskowe.
    Niech putler sobie botoksowe poliki podziurawi na tryzubie.
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    Imperium zła się rozpada? Siedzą na 17 mln km2, których nie potrafią normalnie zagospodarować. Więc co - trzeba to zamaskować jakąś rozróbą.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    Takie wojny zmieniają granice, rozwalają imperia... Putin jak wejdzie to na całośc, bez ograniczeń. Będzie bombardował miasta i mordował jak w Czeczeni. Ale Ukraina to nie Czeczenia. Świat już stoi po stronie Ukrainy a jak zobaczy bestialstwo tej bestii, to opinia publiczna może wręcz wymusić pomoc wojskową USA, np. użycie dronów. A to imo wystarczy, by Rosja przegrała jak w Afganistanie... To byłby koniec Rosji jaką znamy
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    Już czekam na deklarację Morawieckiego że Polska jest lojalnym sojusznikiem Putina wobec jawnej wrogości Berlina który próbuje ograniczać suwerenność naszego kraju ingerując w sądownictwo i prawo do bezprawia
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Obstawiam że amerykański wywiad zna plany sowietów, nie chcą siać paniki, ale komunikaty na temat zbliżania się godziny zero są coraz bardziej jednoznaczne. Zresztą jak już P. narobił tyle szumu, to przecież nie zwinie się ot tak i nie wróci do domu. Podejżewam, że zajmie jakąś część co by odtrąbić sukces, przetestować reakcję zachodu, ale na grubo chyba nie poszarżuje bo sankcje będą bolesne.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Konflikt jest bardzo groźny i bardzo realny. Ale nie można na tą sytuację patrzeć pomijając aspekt związany z "doktryną szoku". Podsycaniem konfliktu może być mocno zainteresowany wielki biznes zbrojeniowy, dla którego konflikt jest niezbędny, aby zarabiać. Na świecie dwa główne konflikty amerykańskie wygasły.: Irak i Afganistan. Szły tam ogromne sumy od amerykańskiego podatnika do prywatnego biznesu i to ustało.
    Już teraz, a po ataku Rosji na Ukrainę tym bardziej, posypią się ogromne zamówienia na broń. A główni eksporterzy broni to USA 37% i Rosja 20%. Następni w kolejce to Francja, Niemcy i Chiny. Jeżeli UE zdecydowałoby się przeznaczyć na zbrojenia 2% PKB, to roczne zamówienia zbrojeniowe wyniosłyby ponad 300 mld USD. A to jest poziom wyjściowy, bo jak będzie naprawdę groźnie, to podatnik łykanie każdy poziom nakładów. Gdzieś tą broń będzie trzeba zużyć, aby zamówienia płynęły dalszym wartkim strumieniem. A i po konflikcie otwiera się ogromne pole do zarabiania, przecież zniszczenia trzeba usunąć, udzielić pomocy ofiarom, a to kolejny strumień pieniędzy podatników do prywatnych firm, które potrafią się do tego strumienia podłączyć.
    My nic niemogący obserwatorzy wielkiej rozgrywki ulegamy emocjom, które dla innych są niezbędne, aby zarabiać kasę.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    Od dawna trzeba było z Rosją postępować inaczej i nie dawać im zarobić, a wszyscy kupowali węgiel, gaz i surowce i teraz Putin ma pieniądze na prowadzenie wojny...
    Tylko pełna izolacja i sankcje mogą przywołać go do porządku.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0