Eisenhüttenstadt - senne, dwudziestotysięczne miasteczko na wschodzie Brandenburgii, blisko do granicy z Polską - jest od tygodnia oblegane przez reporterów. Odkąd niemiecka policja zaczęła wyłapywać na granicy coraz więcej uchodźców, lokalne media nie mówią niemal o niczym innym.
Zacieśnienia kontroli na granicy domagają się politycy od lewa do prawa. O wzmocnienie patroli policyjnych na granicy wystąpili publicznie burmistrzowie: Frankfurtu nad Odrą - Rene Wilke z Lewicy, oraz Guben - Fred Mahro z CDU.
Wszystkie komentarze
Nic sie w tym narodzie nie zmieniło od kilkudziesieciu lat.
Jak poczuja wladzę, myslą, że są bogami.
Mogłbym dużo napisać o polskich służbach na przejściach granicznych z Niemcami przed Unią, kto pracowal w transporcie, wie o czym mowię.
Łapówkarstwo, to najlżejsze przestępstwo.
O tak, zgadzam się. Kto miał z nimi spotkanie, to tego nie zapomni.
Bez banknotu w paszporcie trudno było odprawę celną załatwić.
To pisz ! Nie cenzuruj sie chyba ze mamy cie prosić ?
Bo bida a naród chciwy to co zrobic ?
" Jak poczuja wladzę, myslą, że są bogami." Prawda. Jak ktoś chce na żywo zobaczyć, zapraszam na lotnisko Ławica w Poz
Krótko, bo mam dużo pracy.
Auto z przyczepą, DMC 3,5 tony.
Stoisz zimą w kolejce przed terminalem w Olszynie kilka godzin. Pada śnieg.
Wjeżdżajac na terminal przejeżdżasz przez wagę osiową.
Idziesz do polskiego celnika z dokumentami, okazuje się, że Twoj ciężar jest większy niż zadeklarowany.
I słyszysz od celnika. Prosze albo rozladować do kontroli, albo pomyśleć. I oddaje Tobie paszport.
Ty pomyślaleś i wracasz do niego z wkładką w paszporcie. Sprawa zalatwiona.
Takie sytuacje byly na codzień, waga nie łapała 2 osi w przyczepce i źle wykazywała masę.
Przekraczałem tę granicę niejednokrotnie w latach 90. Zasadniczo to celnicy mieli w kapeluszu. Czasami nawet nie zatrzymywali auta tylko szerokim zamachem ręki pokazywali, żeby jechać.
Zastanawiam się, jak ta (i inne granicę z państwami spoza UE) były wcześniej chronione. Teraz jest mobilizacja - straż, Graniczna, policja, wojsko, druty kolczaste, stan wyjątkowy. Czy zanim tak się stało, każdy, kto chciał mógł spacerować przez te granicę w te w wewte? Przecież grupy, do tego w sytuacji szczególnego poruszenia, łatwiej jest chyba namierzyć i zatrzymać niż pojedyncze osoby. Czy to oznacza, że przez Polską granicę bez trudu przechodzili szpiedzy, terroryści i przemytnicy? Dlaczego tak było i wtedy władze to tolerowały?
Ty masz na myśli auto osobowe, ja mowię o ruchu towarowym.
A na osobowych nie przypominam sobie, żeby przejechać bez pokazania paszportu.
Na południowej granicy był zaorany pas, plus "sygnaliści" wśród ludności miejscowej.
Na zachodzie mamy rzeki, które trudno przekroczyć.
Dla "specjalisty" żadna granica nie jest przeszkodą.
na dowolne lotnisko w PL
to znaczy kiedy? za komuny? za komuny mimo przyjazni to i ruskie i polacy patrolowali to caly czas. wiem bo na koloniach czesto bylem pod sama (wtedy ruska) granica i jako malolat przekradalem sie dla draki na druga strone wiec widzialem jak dzialali i jedni i drudzy. zawsze ktos ta granice patrolowal wiec mysle ze bylo dosyc szczelnie. oczywiwscie nikt sie nie spodziewal 8-10 latka wiec my przemykalismy ale mysle ze duzy wacet mialby problem.
Ojciec i brat meza mojej ciotki sprowadzali z Belgii do Polski (Wroclaw) dywany. Zazwyczaj mieli trzy busy z dywanami. Jeden dla tych co na granicy i dwa dalej na handel.
Dlatego trzeba przywrócić ORM-o. Ile osób poczuje się spełnionych?
Podobno stawka za każdy sprowadzony samochód używany, to było 200 DEM.
I nie chodzi o przemyt.
Po prostu, jak nie dałeś, to tak ci uprzykrzali odprawę, że w końcu płaciłeś haracz.
Sugerujesz, że gdyby ich przyjąć z otwartymi ramionami w Polsce, to już by nie chcieli do Niemiec?
A może respektować prawo polskie i międzynarodowe jak cywilizowani ludzie, a nie szerzyć strach, dezinformację i działać pod publiczkę jak populiści i dyktatorzy?
No dobra, gdyby respektować prawo polskie i demonstrować swoją szlachetność, to by chcieli zostać w Polsce czy jednak staraliby się dotrzeć do Niemiec?
Pociagami do wroclawia i juz .
Gdyby respektować prawo, zapewne staraliby się również - ale trwałoby to dłużej, więc Niemcy by się tak nie denerwowali.
Znowu jakieś teorie sprzeczne z logiką.
Gdyby nic im nie przeszkadzało w przekroczeniu granicy białorusko-polskiej, to na polsko-niemieckiej byliby już tygodnie wcześniej.
Myślisz, że Niemcy się denerwują, bo nie mogą się doczekać ich przyjazdu?
Błąd!. Przeczytaj artykuł jeszcze raz.
Od początku widać, że pis robi wszystko pod swój betonowy elektorat. Nie chodzi o rozwiązanie problemu ale o wizerunek bohaterów dla betonu.
Należy poprosić UE i Fronteks o pomoc i łapać za pysk przemytników.
Przykrócić Łukaszence lejce, zablokować konta oligarchów w UE.
Szkoda mi cierpiących ludzi, ale faceci z Kuby czy Jemenu dosyć daleko dotarli i nie wiadomo co to za jedni. Nie chcemy tutaj terrorystów a unia ma sposoby ich sprawdzenia, ma ekspertów.
Trzeba by jednak by ten Frontex przyjechał i do nas. Mają doświadczenie z granicą lądową co udowodnili już w Grecji. Przydało by się też pozamykać tych przemytników publicznie rozdzierających szaty nad przestępcami.
Ale, że w PIS to urodzeni nieudacznicy, bo każdy mierny ale wierny prezesowi, to nawet granicy nie potrafią porządnie bronić.
Po pierwsze nie wszyscy przechodzą. Po drugie - najważniejsze - Polska ma obowiązek pilnować swojej granicy, gdy jest ona zewnętrzną granicą UE. Tak samo zewnętrznej granicy pilnują Grecy, Włosi, Hiszpanie. Gdyby w Polsce nie rządził PiS, ale Zandberg na granicy działoby się dokładnie to samo. Przypominam tylko bezwzględność służb greckich w trakcie rządów Tsiprasa - greckiego Biedronia/Zandberga. Niestety innego wyjścia dla krajów granicznych nie ma.
Jest inne wyjście. Migrantów można zatrzymywać, a nie odsyłać na Białoruś. Wtedy nie będą próbowali wielokrotnie przechodzić przez granicę, bo znajdą się w ośrodku. I nie będzie im groziła śmierć.
Czyli wystarczy przestrzegać prawa międzynarodowego. Ale przestrzeganie prawa jest dla naszego rządu za trudne. Oni nie rozumieją takiego konceptu.
A może chodzi o to, że kumple rządzących robią na tym przemycie interesy życia ?
Kiepskie tłumaczenie z rosyjskiego. Nie "złotiszy", tylko "złociszy", jeżeli już. Poza tym w języku polskim słowo "kraj" jest rodzaju męskiego, nie tak jak "strana" po rosyjsku, która jest rodzaju żeńskiego. A więc po rosyjsku "druguju zapadnuju stranu", a po polsku "inny zachodni kraj". To tyle.
To moze byc efektem wspolpracy czesci straznikow z grupami przemytnikow?
A może po prostu jest ich tam tylu, ze nawet jak przejdzie tylko 10% (a 90% zostanie zatrzymane!) to i tak idzie to w tysiące? Ale macie racje, wpuśćmy wszystkich!!! Cała bida świata tylko przedeptuje z nóżki na nóżkę w kolejce po szczęście w lepszym świecie. Tylko nie płaczcie, jak się któregoś dnia obudzicie w Bagdadzie czy innym Kabulu, zamiast w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu.
Ale jaja. Oczywisty ruski troll mówi, żeby nie uszczelniać granicy. Popracujcie towarzyszu nad językiem polskim, bo zostaliście zdemaskowani.
Ja naprawdę podejrzewam, że oni uczestniczą w tym przemycie. Inaczej nie da się wytłumaczyć niechęci do wezwania FRONTEXu. Jak we wszystkim, co robią, nie chcą, aby ktoś im patrzył na ręce.
Dziwne,jest jeszcze dziwniej że żaden z tych poszukiwaczy dobrobytu nie zamierza zamieszkać w Rassiji,kraju powszechnego dobrobytu i wolności?A może nie wiedzą że za plecami mają kraj w którym zmieszczą się wszyscy poszukiwacze dobrobytu.
Jak w piosence - Nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go.
No bo czym się różni Polska od Jemenu i Sindżaru?
A może Gazetowy trollu przeczytasz artykuł w całości.
Bo tam, bardzo dużym drukiem podano:
Żaden z moich rozmówców nie chciał azylu w Polsce. Mówią, że nigdy nie występowali u polskich funkcjonariuszy o przyznanie im ochrony międzynarodowej.
To znaczy, że mamy ich tak długo przekonywać, aż zechcą?
A jak nie zechcą to co z nimi zrobić?
Podwieźć pod niemiecką granicę i niech próbują do skutku?
Jasne, darmozjadzie.
Nie chcesz azylu w Polsce, to się tu nie wpie...j. Załatw sobie zrzut z samolotu do tych swoich wymarzonych Niemiec.
I tu mi sie przypomina opowiesc o pewnym wyzwolonym w obozie w Niemczech polskim Zydzie, ktorego chciano odeslac do Polski. Plakal i prosil, zeby w tego nie robic, bo w Polsce nie przezyje. Taki to przyjazny kraj i przyjazni jego mieszkancy.
ów Żyd był wyzwolony w obozie zagłady (99,99% zamordowanych), gdzie zamknęli go dobroduszni i humanitarni Niemcy, żeby mu krzywdy nie zrobili krwiożerczy Polacy?
Kiedy miał już to szczęście, że przeżył niemiecki obóz chciał trafić do kraju bardziej przyjaznego Żydom niż Polska. Skąd wiesz jakie miał doświadczenia z Polakami?
Wystarczy poczytać wypowiedzi niejakiego Ziemkiewicza o Żydach.
Taka praca
W sumie to współczuję, zimno i ponuro, a oni zamiast wylegiwać się pod kołdrą, rozmyślać o pierwszej kawie i planować śniadanie muszą pisać takie pierdoły.
Pełne odwrócenie pojęć: ludzie, którzy protestują przeciwko otwieraniu granicy dla migrantów, bo to zwiększy tylko ich napływ i powiększy zyski Łukaszenki, które ten przeznaczy na walkę z opozycją i utrzymanie reżimu, to ruskie trolle walące onucą. Osoby, które chcą otwarcia granic, co zwiększy znacząco zyski Łukaszenki i zdestabilizuje sytuację w UE, a zwłaszcza w Niemczech - to wrogowie rosyjskiego i białoruskiego reżimu, dzielni obrońcy praw człowieka.
Na kawę trzeba jakoś zarobić.
> Pełne odwrócenie pojęć:
Ano właśnie. Niemcy nie chcą zamykania granic, więc nazywasz ich trollami?
Nie zapominaj o talerzyku dla zbłąkanego wędrowca!