Na ścianie budynku został tylko niebieskawy prostokąt i cztery wystające kołki. Wcześniej wisiał tu szyld Tureckiego Stowarzyszenia Młodzieży w Komotini – mieście w Tracji Zachodniej na północnym krańcu Grecji. Zniknął w 1988 r. – wtedy grecki Sąd Kasacyjny nakazał rozwiązać trzy stowarzyszenia, które miały w swojej nazwie słowa "turecki", w tym Związek Tureckich Nauczycieli Tracji Zachodniej i Turecki Związek z Ksanti. Organizacje te stanowią zagrożenie porządku publicznego – brzmiało uzasadnienie sądu. Promują mniejszość narodową, która w Grecji oficjalnie nie istnieje. Władze greckie uznają tylko mniejszość religijną – muzułmańską.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tylko dlaczego mniejszość turecka w Gracji - państwie członku UE, a więc przynajmniej teoretycznie, mającym przestrzegać podwyższonych standardów praw człowieka - ma obrywać za wybryki rządu tureckiego?
Na tej zasadzie czy Polska ma represjonować ( nawet dość liczną na Podlasiu) mniejszość białoruską za antypolskie ekscesy władz białoruskich?
cały sens tego artykułu jest w tym że oba kraje mają sznaowac mniejszości, a nie usprawiedliwiać się tym, że "oni też tak robią"
Oba mają szanować swoje mniejszości ale autor pisze tylko o Grekach.
W uk był program o takim co to zrobił i to ogłosił publicznie. Do dziś żyje pod ochroną policji bo dawni współwyznawcy grozili mu śmiercią.
Zgadzam się. Turcja to zagrożenie dla Grecji. Zawsze było.