Jako pierwszy o amerykańskich wahaniach poinformował „Wall Street Journal”. Według źródeł dziennika prezydent Joe Biden - zanim wejdzie w wynegocjowane przez poprzednika kontrakty zbrojeniowe z Saudami i władzami Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) – chce mieć pewność, że broń z USA nie zostanie użyta w dowodzonej przez Rijad kampanii w Jemenie.
Według źródeł w administracji szczególne wątpliwości Bidena budzi zawarty pod koniec grudnia kontrakt na blisko 300 mln dol. na sprzedaż Rijadowi pocisków manewrujących precyzyjnego rażenia, a także samolotów bojowych F-35, które miały polecieć do Abu Zabi.
Wszystkie komentarze
Książę Jarosław ma podobne problemy. Ciekawe, czy w tym wypadku Biden też zacznie rozważać to i owo?
Może rozważy wycofanie się ze sprzedaży F-35 ;)
Guzik się znasz ! Kontrakty zostaną poddane audytowi, tak jest zawsze gdy umowy zbrojeniowe są zawierane tuż przed końcem kadencji ustępującego prezydenta. Troll powinien to wiedzieć.
No tak, jak Maciarenko wycofał śmigłowce z Francji, w zamian dając zacinające się karabinki Grot, to pewnie piałeś z zachwytu