Po ogłoszeniu decyzji rady przysięgłych w sprawie 26-letniej Afroamerykanki zastrzelonej w marcu przez policjantów w jej własnym domu w USA znów wybuchły protesty i zamieszki. W Louisville, gdzie doszło do tragedii, postrzelono dwóch policjantów.

Ogłoszona w środę po południu amerykańskiego czasu decyzja na nowo rozpaliła ogień protestów przeciwko brutalności policji, które przetaczają się po amerykańskich miastach od zabójstwa George'a Floryda w Minneapolis pod koniec maja.

W Louisville w stanie Kentucky postrzelono dwóch policjantów. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Podejrzany o oddanie strzałów jest w areszcie.

Sąd: Policjanci odpowiadali na strzały

Właśnie w Louisville policjanci zastrzelili w nocy 13 marca 26-letnią pracowniczkę szpitala Breonnę Taylor. Poszukiwali w jej mieszkaniu narkotyków i pieniędzy rzekomo ukrytych tam przez dilera narkotykowego.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    To jest jednak dziki kraj...
    @Alis321
    I juz nigdy nie wroci do normalnosci. Trump to najgorsza kanalia w historii USA.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Amerykańskie kulsony.
    już oceniałe(a)ś
    31
    6
    Demokracja Amerykańska.
    już oceniałe(a)ś
    17
    5
    Powszechny dostęp do broni przynosi efekty.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    "twierdził, że on i jego koledzy działali nie tylko legalnie, ale też właściwie z moralnego punktu widzenia."

    Nie jest. Argumenty moralne na obrone spartaczonej policyjnej pracy? Z tego co widze, procedury i a akcje poliscji w Stanach, to czesto po prostu jest jakas totalna amatorszczyna, w efekcie ktorej dochodzi do napiec i niepotrzebnych strzałów. Policjanci wchodza w nocy do domu nigdy niekaranej kobiety, krzycza, i nawet jesli krzycza, ze sa z policji to sie dziwia, ze sytuacja (przy powszechnym dostepie Amerykanow do broni) moze wymnkac sie spod kontroli. To oni sa za to odpowiedzialni, zeby taka akcja byla szybka i nie doszlo w jej czasie do czegos nieprzewidzianego. Jesli konczy sie tak jak w tej sytuacji to trzeba przyznac, ze problem jest po stronie policji, bo po drugie stronie byl jak sie okazalo tylko niewinny i w duzej mierze bezbronny obywatel.

    W Polsce do takiej akcji wyslaloby sie wyszkolona grupe antyterrorystow, albo przeszukanie zorganizowano by po upewnieniu sie, ze mieszkaniu nikogo nie ma, lub w bialy dzien, kiedy mieszkaniec domu nie bedzie myslal ze zostal zaatakowany przez jakis wlamywaczy. Kazdy problem, ktory by sie w takiej sytuacji pojawil (przy wykorzystaniu antyterrorystow), bylby natomiast przeanalizowany i raczej nikt nie obwinialby obywatela, ze nie dal sie obezwladnich policjantom.

    Z innych filmow sytuacjie (czesto z filmami nagranymi przez swiadkow) tez widac, ze policjanic w Stanak to czesto spasione glupki, niepotrafiace stosowac srodkow przymusu (innych nize strzelanie w plecy uciekajacym) slabo wyszkoleni, nerwowi (co nie dziwne przy powszechnym dostepie do broni). A przede wszystki stosujacy siegajacy po metody silowe bez wzgledu na sensowne proporcje.
    już oceniałe(a)ś
    12
    3
    Strzelali rzekomo w obronie własnej do bezbronnej kobiety, którą bezprawnie naszli w jej własnym mieszkaniu. Co za bezczelne zakłamanie. I w tym bierze udział czarnoskóry prokurator sprzedawczyk.
    @manka
    No nie "bezprawnie naszli", bo formalnie nakaz mieli. To, że zdobyli ten nakaz na podstawie uprzedzeń rasowych i kłamstw, które nawciskali sędziemu - to insza inszość.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @manka
    Mieli nakaz, na jej nazwisko, była obserwowana od jakiegoś czasu, bo jej ex-boyfriend był dealerem, a ona z nim współdziałała. Policja pukała (czy raczej łomotała) do drzwi i powiedziała, że to oni. Nowy boyfriend słyszał, że ktoś puka, ale nie dosłyszał kto to, więc wolał strzelić, widocznie tak wita swoich gości. Strzelił, schował się za jej plecami (dlatego ona dostała, bo wcale nie leżała w łóżku), a potem uciekł, pewnie zabrał też dowody winy. Dlatego w chacie nie było narkotyków i stąd wzruszająca bajka o "przypadkowo zastrzelonej z zimną krwią niewinnej pielęgniarce".
    Przykre, że zginęła, pewnie była sympatyczna i niegłupia, skoro zdobyła wykształcenie i zawód, ale najwyraźniej wybierała niewłaściwych facetów. A o to nie można obwiniać policji.
    już oceniałe(a)ś
    1
    5
    Rasistowski kraj,rasista na czele...
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    „They murdered a woman in her sleep and the only charge was for the bullets that missed”
    już oceniałe(a)ś
    6
    1