- Nie jesteśmy już zainteresowani wspólnym odkrywaniem prawdy, ale wyłącznie przekazywaniem innym stałych opinii pewnej grupy odpowiednio oświeconych ludzi. A status ofiary staje się tylko pretekstem do przejęcia władzy - mówi słynny kognitywista z Harvardu Steven Pinker.
Ostatnie tygodnie w Ameryce zdominowała zażarta debata na temat wolności: co można powiedzieć, czego nie i kto o tym decyduje. W tej wojnie kulturowej ścierają się dwa bieguny. Na jednym z nich panuje opinia, że społeczeństwo jest kształtowane przez struktury tworzone przez białych, heteroseksualnych mężczyzn, wykluczających wszystkich, którzy od tej normy wykazują jakiekolwiek odstępy. Od czasu brutalnej śmierci George'a Floyda coś, co tliło się od pewnego czasu, nagle wybuchło. Społeczeństwo stanęło w obliczu zadania: co zrobić, by zapanowała większa różnorodność. Na Twitterze biali zaczęli biczować się za swoje własne przywileje, a wiele gazet, pisząc „black", używa teraz wielkiej litery.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No ale tu na scenę wkracza identity politics, cała na biało, sorry, czarno :D I wszystko jasne.
Koszmarny jest ten nowy świat, gdzie wszystko występuje w pakietach, jest wciśnięte w ramki i szufladki, opatrzone etykietką i przywiązane do grupy. Najlepiej grupy ofiar, z którymi trzeba śpiewać w chórze jednym głosem. Nie próbuj się z tej grupy wyłamywać, zapomnij o solówkach, nie próbuj nawet pisnąć, bo cię skancelują.
Np. czarny krytyk BLM? Postać z definicji wyklęta.
A tutaj pani może sobie bredzić, ale jako że jest czarna, pochylamy się nad jej bredniami ze szczególną uwagą. Bo ma moralne prawo, jako ofiara praktycznie prawie ma rację.
Nowe społeczeństwo stanowe
To, że czarna, niestety ma, a może na szczęście, ma znaczeniie.
To skąd człowiek pochodzi, gdzie wyrastał, jaki był, jakie ma doświadczenia za sobą, dużo mówi o tym, jaki jest teraz, co ma do powiedzenia. Znając to wszystko, znacznie łatwiej jest drugiego człowieka zrozumieć. Rzecz w tym, że co innego wiedzieć, a co innego oceniać, szczególnie negatywnie. Problem polega na tym, że bardzo wielu ludzi, bardzo gładko, wręcz automatycznie, przechodzi od wiedzy przez ocenę do dyskryminacji.
"czarny krytyk BLM"
Polecam Officer Tatum na YT. :-)
Znam :) Dużo ich jest, Candace Owens, John McWhorter i in.
ALE słucha ich garstka.
..."prawdziwi patrioci katolicy". Ty już nawet nie potrafisz wyczuć podstawowej sprzeczności tych terminów. Nie widzisz również że paragrafy chronią u nas wyłącznie urażonych katolików. A każda ofiara domagająca się ludzkiej sprawiedliwości to zaraz oczywiście oprawca, wytrącająca "prawych i sprawiedliwych" z ich strefy komfortu.
Rudnicki krytykuje Kosińskiego za jego postawę i udawanie, że opisał swoje przeżycia w książce "Malowany ptak" a są dowody na to, że Kosiński niczego takiego nie przeżył.
Wyzwala się fala hejtu pod jego artykułem nie mająca nic wspólnego z jakąś merytoryczną argumentacją, za to szermująca oskarżeniami o antysemityzm.
Wpisuję komentarz, że oskarżenia są absurdalne i dodaję, że z powodu braku poprawności poltycznej pewnie zostanę skasowany.
Pojawia się kilka podobnych, pod którymi dopisuję żarobliwie "zaraz cię wykasują".
Rzeczywiście - zostają wykasowani.
Ja jestem oskarżany o bycie potomkiem szmalcownika albo kogoś kto się wzbogacił na poszukiwaniu złotych zębów itp.
Kto nie wierzy niech sprawdzi w archiwum GW.
Najmocniejszym argumentem poprawniaków jest zawołanie "Troll - kosz" i w ten sposób odbywa się "moderowanie" dyskusji. Nawet najdelikatniej wyrażona opinia która nie jest poprawna politycznie znika.
Pamiętam. W tamtym tekście Rudnickiego aż chlupotało i cuchnęło od fekaliów. Był po prostu wstrętny i odrażający. Nie CO, ale JAK było tam największym problemem.
Chamów trzeba kancelować, bez dyskusji.
Rudnicki chamsko obraża, a nie krytykuje. Abstrahując od tego, że odgrzewa kotlety sprzed kilkudziesięciu lat - tak, pisarz Kosiński konfabulował, to ci nowina.
To nie jest prawda, nie chodziło wcale o "jak". Sam komentowałem ten tekst i pamiętam jakie wiadro pomyj wylało się na mnie (faszysta, pozdrów dziadka szmalcownima itp.) gdy śmiałem zgodzić się z Rudnickim i napisałem o wielkiej szkodliwości kłamliwej quasi autobiografii, która fałszuje obraz realiów okupacyjnych na wschodzie Polski, a nade wszystko jest ogromnie krzywdząca wobec ludzi, którzy faktycznie Kosińskiemu uratowali życie.
Pełna zgoda.
Pamiętaj tylko że działa to w dwie strony, tzn spróbuj coś na rząd napisać niepozytywnego u Sakiewicza na portalu.....
Każdy wycina co chce.
Tak sobie urządziliśmy świat.
Pamiętasz wybiórczo. Nie chodziło o to, JAK, tylko o to, że pojawiły się absurdalne zarzuty o antysemityzm. Do nich się odnosiłem za co zostałem okrzyknięty wnukiem szmalcownika.
Zgodzę się z twierdzeniem że poziom zawziętych poprawniaków jest zbliżony do poziomu wielbicieli Sakiewicza. Ten sam brak myślenia, używania argumentów, zastąpiony wklepywaniem jedynie słusznych haseł.
Nagonka na JK Rowling (za jej transofobiczny tweeterowy komentarz) :’
"People who menstruate’. I’m sure there used to be a word for those people. Someone help me out. Wumben? Wimpund? Woomud?”
Do linka o artykule: "“Opinion: Creating a more equal post-COVID-19 world for people who menstruate.”
Czy kolejny przyklad trasofobii tym razem ze strony parlamentarzystki Partii Pracy, ktora osmielila sie po przeczytaniu wiadomosci CNN's: “Individuals with a cervix are now recommended to start cervical cancers screening at 25 and continue through age 65, with HPV testing every five years.”
zatwlitowac: "Do you mean women?"
Zaraz ją skacelują, na bank. Ale wielkie brawa dla tej dzielnej kobiety! Tym bardziej, że z lewicy! Na pewno wiedziała, na co się naraża.
Przepraszam, w ferworze nie podalem imienia i nazwiska Sz.P. Rosie Duffield poslanka z Canterbury, Whistable i okolicznych wiosek (tak, tak sie nazywa jej okreg wyborczy w wolnym tlumaczeniu).
ok boomer!
Ale o co chodzi, co znowu Wyborcza? Przecież w 'prawicowych' gazetach zawsze podaje się, nawet zanim się coś wyjaśni, że zaatakował muzułmanin albo za tym lub owym stoją Żydzi, a jak ktoś hajlował, to raczej zamawiał pięć piw.
Natomiast co do idei Oświecenia, to zgoda, obecnie są w kryzysie. Trafna wydaje się też ta opinia: "Widzimy zderzenie dwóch sposobów myślenia. Jeden, zakorzeniony w Oświeceniu, traktuje społeczeństwo jako wspólnotę, która ma problemy, ... Drugi postrzega społeczeństwo jako zero-jedynkową rywalizację o władzę pomiędzy grupami; władzę, na którą kiedyś monopol mieli biali mężczyźni, a teraz ma zostać przeniesiona na kobiety, ludzi kolorowych czy nieheteronormatywnych.
To pewnie opis sytuacji w Ameryce. U nas np. jest dokładnie odwrotnie - władzę już przejęła opcja "biali", "narodowi", może też nieheteronormatywni, ale mocno ideologicznie anty LGBT. Czyli jest dość śmiesznie.
Nonsens może leżeć w tłumaczeniu. Rozmowa pewnie po angielsku, ukazała się w niemieckiej gazecie, a więc to jest już drugi przekład.
'...U nas np. jest dokładnie odwrotnie...'
to taka nasza tradycja