Czy gdy Włochy wyjdą z pandemii, rządzący Ruch 5 Gwiazd podąży wyważoną ścieżką po cichu wyznaczaną przez premiera Giuseppe Contego, czy też partia ponownie ugrzęźnie w populizmie?

Luigi di Maio, dziś minister spraw zagranicznych, a jeszcze parę miesięcy temu „szef polityczny” partii R5G, zarzeka się, że odłożył na bok wszelkie zastrzeżenia i zazdrość, i mówi: „Ślepo ufam premierowi Contemu”, a nawet najbardziej radykalny w partii Alessandro Di Battista oświadcza, że „Conte jest dżentelmenem”.

Skoro zatem czołowi działacze Ruchu 5 Gwiazd dają kredyt zaufania premierowi, to nie powinien mieć wątpliwości co do swojej przyszłości. A jednak zasadnicze pytanie musi zaprzątać myśli Contego – nawet teraz, kiedy sondaże wskazują, że dwóch na trzech rodaków go popiera. To pytanie brzmi: czy po wyjściu z koronawirusowej wojny Ruch 5 Gwiazd rzeczywiście podąży ścieżką, którą Conte po cichu wyznacza dzień po dniu – ścieżką miękkiej wersji pragmatycznych reform u boku byłych wrogów z Partii Demokratycznej – czy jednak powróci do pierwotnego sekciarstwa w imię poszukiwania utraconej tożsamości?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze