Na Filipinach, w Kambodży, w Mjanmie i Tajlandii półautorytarne albo całkiem autorytarne rządy zwietrzyły okazję. W cieniu pandemii, która pochłonęła uwagę świata, przykręcają śrubę internautom i aresztują krytyków.
Robią to sprytnie. Unikają grupowych aresztowań, co mogłoby wywołać protesty. Zamiast tego zatrzymują pojedyncze, namierzone osoby. Izolacja i kwarantanna, które stosują również kraje demokratyczne, to idealne preteksty, by to zrobić. Zawsze można powołać się na ograniczenia wprowadzane przez demokratyczne kraje Zachodu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze