W Azji Południowo-Wschodniej rządy korzystają z epidemii, by rozprawić się z krytykami - mówi Brad Adams z Human Rights Watch

Na Filipinach, w Kambodży, w Mjanmie i Tajlandii półautorytarne albo całkiem autorytarne rządy zwietrzyły okazję. W cieniu pandemii, która pochłonęła uwagę świata, przykręcają śrubę internautom i aresztują krytyków.

Robią to sprytnie. Unikają grupowych aresztowań, co mogłoby wywołać protesty. Zamiast tego zatrzymują pojedyncze, namierzone osoby. Izolacja i kwarantanna, które stosują również kraje demokratyczne, to idealne preteksty, by to zrobić. Zawsze można powołać się na ograniczenia wprowadzane przez demokratyczne kraje Zachodu. 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W Europie: Orban i Kaczyński stosują te same metody. Na wieść o epidemii zacierali swoje małe rączki...
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    U nas tez tak bedzie
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Po Budapeszcie, Stambule i Pekinie, teraz Warszawa drugą Manilą panie pierwszy sekretarzu?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0