Choć świat już dawno odszedł od budowy ogromnych tam, wygłodniałe energii Chiny nadal na nie stawiają. Właśnie uruchomione zostały dwie nowe zapory na jednej z największych rzek Azji, Mekongu. Kolejne dwie są w budowie, a cztery - na deskach kreślarskich. A do tego przeprowadzają próby techniczne na jedenastu już gotowych, w tym na ogromnej tamie Jinghong w Yunnanie.
Budzi to niepokój w krajach Azji Południowo-Wschodniej, bo od mającego swoje źródło w Himalajach Mekongu zależy tam byt 70 mln osób. Skutki inżynierii rzecznej w Chinach można odczuć w Wietnamie, gdzie panuje rekordowa susza, czy w Laosie, gdzie rolnicy tracą plony. W Kambodży gniją korzenie drzew zalanych przez nadmierną ilość spuszczonej z tam wody.
Wszystkie komentarze
Takie zapory to w Chinach dzieci w przedszkolu stawiają między leżakowaniem a podwieczorkiem
To malutka tama.
a ukończono?
www . naukadlaprzyrody.pl/2018/02/11/jak-zielona-jest-zielona-energia/
masz pretensję, ze ekolodzy nie mają szansy działać otwarcie w autorytarnym kraju? Smieszny jesteś.
Mogą protestować przed ambasadami, wzywać do bojkotu i samemu bojkotować chińskie produkty, mogą organizować akcje wysyłania listów protestacyjnych - można sporo.
Mądre inaczej.
tia.. mądre.. w ramach durnej idei kresek na mapie niszczą ekosystemy...
Ech Remuszko, Remuszko, kiedy wy zmądrzejecie ...