Były prezydent Boliwii Evo Morales, który miesiąc temu po próbie sfałszowania wyborów oddał władzę i zbiegł do Meksyku, gdzie dostał azyl polityczny, poleciał na Kubę. Mają go tam podleczyć lekarze, którzy się nim zajmowali, gdy był przez 14 lat prezydentem Boliwii. I pocieszyć dygnitarze dyktatury komunistycznej, którzy utrzymują się u władzy od 60 lat.
Ale Morales oświadczył, że chce się osiedlić nie w Meksyku, lecz w Argentynie, gdzie też ma nadzieję na azyl polityczny. Mimo że oddał władzę, w Boliwii czeka go proces, a w wyborach prezydenckich w 2020 r. nie będzie mógł wystartować, chce być bliżej kraju, w którym wciąż największą partą w parlamencie jest jego Ruch na rzecz Socjalizmu (MAS).
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze