Masowe protesty, które rozlały się na cały kraj, wybuchły w Ekwadorze tydzień temu. Zapalnikiem było ogłoszenie przez rząd przez rząd ostrych cięć budżetowych. Prezydent Lenin Moreno zniósł dotacje do benzyny, głównego surowca kraju, którego ceny były subwencjonowane przez państwo od 40 lat. Zmniejszył także płace w sferze budżetowej.
Takich oszczędności – sięgających 1,4 mld dol. rocznie - zażądał od rządu Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zamian za pożyczkę 4,4 mld dol. Ekwador ma potężny deficyt budżetowy i długi oraz mizerny wzrost gospodarczy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie będzie. Mieszkańcy Potato Republic of Bolanda nigdy masowo się nie zbuntują i nie wyjdą na ulicę, to miętkie fajfusy, nie to co ekwadorscy Indianie