Pod budynkiem sądu okręgowego w Ciudad Delgado w poniedziałek w oczekiwaniu na wyrok zebrało się wiele kobiet i aktywistek feministycznych. Przed sądem - choć tym razem z wolnej stopy - ponownie stanęła Evelyn Hernandez, która sześć miesięcy temu wyszła z więzienia po odsiedzeniu trzech z 30 lat więzienia, na które w 2017 r. skazał ją inny sąd za rzekomą umyślną aborcję, co salwadorskie prawo uznaje za zabójstwo. Ten drakoński wyrok został rok temu uchylony przez sąd najwyższy, którzy nakazał powtórzenie procesu.
Kobiety trzymały trzymały plakaty i transparenty: „Uwolnić Evelyn!”, „Precz z patriarchatem!”, „Ameryka Łacińska będzie wolna!”.
Doczekały się sprawiedliwości przynajmniej w przypadku Evelyn Hernandez, której sądowa gehenna dobiegła wreszcie końca. Sąd w Ciudad Delgado nie znalazł bowiem żadnego dowodu na to, że usunęła ciążę, i ostatecznie ją uniewinnił. Prokuratura zaś do końca żądała 40 lat więzienia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Katoszariat jest od 93 r. teraz to byłoby już dopychanie kolanem
Tak jak Pan Jezus powiedział
Ale żywcem już nie palą, więc jest to jednak jakiś postęp.
Nie pala - na razie...
BTW: gdyby podliczyć globalnie wszystkie zgony spowodowane przez restrykcyjne prawo antyaborcyjne (bodajże 20 tys. rocznie wg ostrożnych szacunków WHO), wyszłoby że fundamentaliści chrześcijańscy mordują więcej kobiet niż Państwo Islamskie.