Niedzielne wybory prezydenckie w Kazachstanie nie przebiegły spokojnie. Podczas protestów zatrzymano 500 osób. Mimo buntu społeczeństwa i tak wygrał Kasym-Żomart Tokajew, kandydat wybrany przez Nursułtana Nazarbajewa.

„Tokajew prezydentem Kazachstanu” – ogłosił w poniedziałek zastępca przewodniczącego kazachskiej centralnej komisji wyborczej. Ze wstępnych statystyk wynika, że faworyt byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, pełniący zgodnie z jego życzeniem przez ostatnie dwa miesiące obowiązki prezydenta, wygrał w pierwszej turze przedterminowych wyborów prezydenckich, zdobywając ponad 70 proc. głosów.

Pokonał tym samym oficjalnie sześciu pozostałych kandydatów. Główny kandydat opozycji Amirż Kosanow otrzymał jedynie 16 proc. głosów i już w wyborczy wieczór, tuż po zakończeniu głosowania, oficjalnie ogłosił i wyjaśnił swoją porażkę. – W naszym kraju nie ma zjednoczonej opozycji – powiedział dziennikarzowi radia Azattyk.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Nasz" Budyń to nawet na ozdobę się nie nadaje.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0