To gest w stronę Astany, której nie podoba się zamykanie rodaków w obozach reedukacji. Trafiają do nich miejscowe mniejszości muzułmańskie, które Pekin uważa za źródło swoich problemów w autonomicznej prowincji Sinkiang.

– Będą mogli zrezygnować z obywatelstwa chińskiego i wyjechać z Chin – poinformował w środę szef kazachskiej dyplomacji.

Jego rodaków z paszportem chińskim, który chcą zamienić na kazachski, właśnie zaczęto wypuszczać z chińskich obozów „reedukacji”. Trafiają do nich miejscowe mniejszości muzułmańskie, które Pekin uważa za źródło swoich problemów w Sinkiangu. Kazachowie, których mieszka tam 1,2 mln, są „reedukowani” razem z Ujgurami.

Pekin długo zaprzeczał istnieniu obozów. Dopiero ostatnio, gdy na Zachodzie pokazano ich zdjęcia, przyznał, że w regionie autonomicznym prowadzi „tymczasowe ośrodki edukacyjne”. „Uczniowie” zgłaszają się dobrowolnie – dowiedzieli się tydzień temu zagraniczni reporterzy, których wpuszczono do trzech obozów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    No tak, jak wiadomo, nie ma nic bardziej przekonującego niż więzień mówiący - w obecności strażników - że decyzja o jego zamknięciu była słuszna, bo był podatny (!), a w ogóle, to ma tu dobrze i uczy się języka.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Chiński reżim komunistyczny nie raz pokazał swoje agresywne oblicze.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0