Pierwsza tura wyborów prezydenckich na Ukrainie odbyła się 31 marca. Na Zełenskiego zagłosowało wtedy 30,24 proc. wyborców, a na Poroszenkę – 15,95 proc. W ostatnich sondażach ten pierwszy miał przygniatającą przewagę – ok. 75 do 25 pkt proc.
Te wyniki potwierdziły się w niedzielę. Wg exit polls Zełenski zdobył 73,2 proc. głosów, a Poroszenko 25,3 proc. (1,5 proc. wyborców oddało głosy nieważne). Największe poparcie nowa głowa państwa zyskała na wschodzie kraju (87,7 proc.) i południu (85,4 proc.), ale i w pozostałych regionach 41-letni Zełenski zdecydowanie pokonał Poroszenkę, który jest jednym z najbogatszych Ukraińców. Do obecnego jeszcze prezydenta należy m.in. znany koncern cukierniczy Roszen. Frekwencja wyniosła 62,1 proc.
Wszystkie komentarze
po prostu lata 30-te zeszlego wieku tylko w dobie facebookowej ... ale wojna bedzie jak najbardziej prawdziwa a nie wirtualna... i chyba juz czas bo jednak zachodnie spoleczenstwa zbyt dlugo nie byly konfrontowane z rzeczywistoscia
Przede wszystkim ta pseudopolityka uprawiana na tej stronie. Mrzonki nieuków!
Słabe pocieszenie, ale mimo wszystko jakieś.
Ciekawostką, a o którym konkretnie piszesz?
Elektryk - postać historyczna , ale wciąż miś o bardzo małym rozumu
Minister Sportu? Ole , Ole, Olek, na prezydenta tylko ty
Brat nad prezesa czy podnóżek nad prezesa ? (wąsatego myśliwego i spawacza przemilczmy)
Gwoli przypomnienia. Mysliwego nikt nie wybieral. Tak sie po prostu zlozylo, ze musial objac urzad.
Oj tak, tak ...
youtube.com/watch?v=Y_A_nZlV_X4
Nie wiem, czy głupiej. To się jeszcze okaże. W przypadku naszego od początku było jasne, co nas czeka. Zeleński może nas jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Myśmy mieli alternatywę, może nie idealną, ale rzetelną, której nie mieli Ukraińcy.
No jak to pogratuluje Zełenskiemu, czyli sobie. Czy ktoś przy zdrowych zmysłach myśli, że nie był wspierany przez Putina?
Tak, są jeszcze normalni, zdrowi na umyśle ludzie. Razem z czerstwąbuleczką macie dysfunkcję intelektualną zwaną syndromem Putina.
Odważny jesteś. Wystawiasz się na ryzyko intelektualne. Ryzykujesz, że moje ulubione pieczywo nazwie Cię trollem Putina. Ze schizofrenia rusofobiczna nie wygrasz. To choroba odporna na fakty
Miejscowi od przekazu dnia nie zrozumieli co napisałeś chyba :)
myślę, ze analogia niezbyt celna. Tymiński był nieznany w Polsce, był również nieznany w krajach, które podawał w swoich cv.
Wiarygodność - powiedzmy, że polityczna - komika podobnie nieznana jak Tymińskiego. Analogia może i nie najlepsza z możliwych, ale nie pozbawiona podstaw.
...raczej jak Pietrzaka. Swego czasu startował w wyborach na Prezydenta.
Gdyby nie chodziłi o los suwerennego państwa, byłoby to nawet zabawne.
regan tez byl aktorem
Trump deweloperem, gwiazda telewizyjnych reality show
Jesteś pewien, że to kiedykolwiek było państwo, i w dodatku suwerenne?
a gdzie pierwszy raz wybrano aktora na prezydenta w usa Reagan tez był aktorem i co przysypial ale dal jakos rade
kiedy wybierano go na prezydenta to juz dawno nie byl aktorem tylko od wielu lat czynnym politykiem... to tak jakby powiedziec ze jakis tam kandydat na prezydenta podczas studiow pracowal w Mc Donaldzie...
A w USA na prezydenta wybrano Obamę, ucznia szkoły podstawowej.
Ukraina jest. Istnieje. Ma swój Parlament i ministerstwa. Straż graniczną oraz służby specjalne. W kraju tym właśnie odbyły się demokratyczne wybory. Ludzie dostają pensje, emerytury i renty.
Jeżeli Pan nie wierzy, to proszę pojechać do Kijowa i pojedzieć, że Ukraina nie istnieje. Może sie Pan nawet zapozna z tamtejszą służbą zdrowia.
P.S. A jeżeli jedynym kryterium "braku istnienia" danego kraju jest dziwny gość w roli prezydenta to co stanie się z... Polską?
Że niby kto ma się szykować na te miliony i niby gdzie mają zostać?
Mam po brzegi tych dwóch milionów, które już tu są. Po kilku latach od tzw. pomarańczowej rewolucji przeszło mi totalnie. Co innego, kibicować komuś siedząc przed telewizorem, a co innego - mieć za sąsiadów "patriotów" uciekających do PL przed poborem do Donbasu.
Wybrali kierunek wschodni - niech uchodzą na wschód. Powodzenia.
A nie przyszło Ci do rozumu, że te doktorantki sprzątające w Polsce wrócą do kraju.
Jesli polska imigracja w UK jest jakims odniesieniem, to raczej nie. Predzej po zadomowieniu sie w PL przestana sprzatac i zaczna szukac zajecia na stanowiskach bardziej zgodnych z ich wyksztalceniem, choc czesc oczywiscie z braku kontaktow bedzie musiala sie zadowolic takimi ponizej swoich kwalifikacji.
Szczerze to mam nadzieje, ze tak sie stanie wlasnie (tzn. ze Ukraincy w PL zostana) przyrost nam spada, na ZUS ktos bedzie musial zarabiac, a jak na imigrantow, to ci sa akurat prawie zaasymilowani na starcie.