Alba Rodriguez i Maria del Tránsito Orellana siedziały w więzieniu od dziewięciu lat, a Cinthia Rodriguez od 11. Skazano je za to, że nie doniosły ciąży i poroniły. Sąd w Salwadorze, kraju, który bezwzględnie zakazuje aborcji, a usunięcie ciąży karze wyrokami od 2 do 30 lat więzienia, nie uwierzył, że doszło do poronienia, i uznał, że wszystkie trzy dopuściły się zabójstwa. Dostały po 30 lat.
Kobietom pomógł dopiero wyrok sądu najwyższego, który po długotrwałej bitwie prawnej ogłosił, że wyroki były niemoralne i przesadnie wysokie, oraz uwolnił je od reszty kary.
Wszystkie komentarze
Jesień średniowiecza.
Stary, daj spokój. 40% kobiet głosowało na PiS. 47% na Trumpa. Na siłę je zbawisz?
Salwador jest na chińskim garnuszku, a Chińczycy w żopie mają takie sprawy, póki ich interesy się kręcą
Czyli jednak większość nie!
Ciekawe, czy gdyby podobne regulacje ktoś proponował u nas, to Godek i biskupi też by się cieszyli, czy też uznaliby je za zbyt daleko idące?
Też by się cieszyli. W końcu to tylko kobiety są krzywdzone. A według doktryny KK kobiety są czymś gorszym. Nawet u muzułmanów kobieta może prawnie wystąpić o rozwód, a według świętego JPII, pogromcy prezerwatyw i protektora pedofilów, musi dźwigać swój krzyż.