Prokuratura aresztowała ośmiu menedżerów koncernu Vale, właściciela kopalni, w której przerwała się tama zbiornika na odpady górnicze. Brazylijski rząd nakazał pilną likwidację wszystkich podobnych konstrukcji.

Do największej katastrofy górniczej w nowożytnych dziejach Brazylii doszło 25 stycznia. W Brumadinho w stanie Minas Gerais na południowym wschodzie kraju nagle runęła tama zbiornika z odpadami górniczymi z kopalni żelaza. W dół popędziło 12 mln m sześc. brunatnego błota, niszcząc instalacje kopalni i domostwa oraz porywając i grzebiąc ludzi i zwierzęta.

Zginęło 321 osób, z których odnaleziono dotąd tylko 169. Hekatombę powiększyła awaria systemów alarmowych kopalni. Nie odezwała się żadna z syren.
icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    woda cenniejsza od złota? brawo za odwagę!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    I w ten sposób zniszczymy życie na Ziemi. Szokujące jest, że Brazylijczycy zdają się być "wybitni" w mordowaniu przyrody, od dżungli amazońskiej poprzez rzeki, tereny rolnicze, przy pomocy kopalń, wycinania drzew, pożarów... Od biedy można zrozumieć, że mają w dudzie całą resztę świata. Ale samych siebie?? Przecież oni zginą pierwsi, już giną!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0