Sportową wersję hidżabu – chusty zakrywającej włosy, którą nosi wiele muzułmanek, także w Europie – wprowadził niedawno na rynek francuski Decathlon, jedna z największych na świecie sieci sklepów ze sportowymi ubraniami i sprzętem.
Hidżab sprzedawany przez sportowy koncern wykonany jest z oddychającego materiału i ma prosty krój, który nie krępuje ruchów uprawiającej sport kobiety. Rzecznik firmy Xavier Rivoire tłumaczy w rozmowie z AFP, że wprowadzając go na rynek, firma miała nadzieję „sprawić, że sport stanie się dostępny dla wszystkich kobiet na świecie”. Od marca Decathlon chciał sprzedawać chustę w 49 krajach.
Wszystkie komentarze
To prawda. Ale ta 'fala oburzenia' opisana w artykule niewiele różni się od religijnego radykalizmu. Te świeckie wartości wyznawane przez Francuzów powinny chyba zakładać wolność wybory w kwestiach religijnych. Próby zakazania czy szykanowania doprowadzą tylko do nasilenia ekstremizmów. Jak widać można być ateistą-dewotą.
Jak ktoś chce mieszkać tam, gdzie jest inna kultura to niech się do niej dostosuje. Nie ma obowiązku tam zamieszkiwania.
W tym wypadku opiumową religią jest też to francuskie "egalite"...
-Różni się, gdyż jest objawem powszechnie wyznawanych wartości.
-Muzułmanie mają wolność wyboru, mogą wierzyć w swą bajkę i nikt ich za to nie zabija,ale nie moga manifestować taj wiary publicznie, i tak powinno być.
Kiedyś była umowa społeczna i jej przestrzegano.
Teraz Francuzów nieco rozmyło i zaczynają tęsknić za starą dobrą Francją
Doskonale ich rozumiem.
chodzenie w takim czy innym stroju nie jest publiczną manifestacją wiary. Chyba że chodzi o sutannę. Ale sam napisałeś że ograniczenia dotyczą tylko muzułmanów :)
-----nie moga manifestować taj wiary publicznie, i tak powinno być----
Ale z artykułu wynika że "Choć francuskie prawo nie zakazuje zakładania hidżabu w miejscach publicznych, od 2004 r. nie wolno go nosić w państwowych szkołach i niektórych urzędach." czyli po parku czy po ulicy mogę sobie biegać w hidżabie.
Inna sprawa, czy ludzie nie powinni mieć możliwości manifestowania swoich poglądów publicznie. Ja uważam że powinni. Ty piszesz, że nie. Jak to się ma do twoich poglądów na wolność słowa?
Tyle tylko, że często ten ktoś tam się urodził, a i często jego rodzice też tam się urodzili. Nie ma innej obywatelstwa, ani państwa z którym byłby związany. Czy jakaś Mary Kowalski (czyt. kołalski) ma się wynosić z USA, gdzie migrowali jej dziadkowie dlatego, że np. władze i/lub ludność USA nie akceptuje stroju w którym zwykła chodzić?
Różnica między religijną muzułmanką we Francji a Mary Kowalski (albo wręcz Kovalsky) jest taka, że ta druga chodzi ubrana dokładnie tak jak reszta Amerykanów. W dżinsach, legginsach, krótkich spódniczkach i bluzkach czy t-shirtach. Dopóki nie znasz jej nazwiska nie zgadniesz skąd pochodzi jej ród. A strój tej pierwszej noszony publicznie w Europie może wywoływać strach. Pod kompletnym strojem muzułmańskim można ukryć bombę, może być mężczyzna z pasem szahida i cholera wie, co jeszcze.
We Francji to nawet dziadkowie mogli się urodzić.
----A strój tej pierwszej noszony publicznie w Europie może wywoływać strach. Pod kompletnym strojem muzułmańskim można ukryć bombę, może być mężczyzna z pasem szahida i cholera wie, co jeszcze.----
Można, a w praktyce nikt tego w Europie nie wykorzystał. Zamachowcy albo wpadają do redakcji z kałachami, albo wjeżdżają w tłum ciężarówkami (a te ne zmieszczą się nawet pod burką), albo biegają po ulicy z nożami i dźgają postronnych nieszczęśników.
Wiesz, znam księdza, który biega czasem w sutannie. Mi to w bieganiu obok niego nie przeszkadza.
A co jemu przeszkadza biegać w t-shircie i szortach? :)
Ew. w koloratce, jeśli juz musi zaznaczyć swoją profesję.
To nie jest kwestia pytania "a co mu przeszkadza", Żeby ograniczać komuś wolność należy to dobrze uzasadnić. Chodzenie w dresie mi nie przeszkadza, ale nie chciałbym mieć nakazu chodzenia w dresie. W kwestiach zakazu, od czasu do czasu lubię się przebrać w damskie ciuszki i nie chciałbym by państwo zakazywało mi tej dewiacji, chyba że okazałoby się, że powoduje to konsekwencje społeczne na tyle negatywne że byłoby to uzasadnione.
Dlaczego pozbawiać tego muzulmanek? Bo to symbol religijny? Wyluzujmy trochę bo się robi ciasno w naszych głowach od takiego podejścia.
A w ogóle to super wygląda ta biegaczka na zdjęciu.
Iranki nie mogą ubierać się, jak chcą. Jeśli nie zakryją włosów hidżabem, są aresztowane.
więc my, Europejczycy, powinniśmy dawać przykład Iranowi i innym reżimom, pokazując naszą wolność, także wolność wybierania stroju.
w punkt
Jasne, niech się przebiegnie do ulicznej kafejki w Strefie Gazy. Na mecie padnie od hamasowskiej kulki w głowę.
W Europie zostanie tylko zwyzywana. W tej bardziej cywilizowanej czesci w Polsce pewnie pobita. Faktycznie postep..
Smialo dawaj z islamskimi fundamentalistami.
Islamska Republika Iranu nie jest dla mnie punktem odniesienia, ani wzorem do naśladowania.
Nie, ta sprawa ma szerszy kontekst. Fundamentalizm wdziera się coraz brutalniej w codzienne życie Francji, ludzie się tego słusznie obawiają. Stąd alergiczna reakcja na sankcjonowanie prymitywnych przesądów - a hidżab jest przejawem takiej mentalności, to przecież narzędzie kontrolowania kobiet przez mężczyzn.
> Ateizm jak widać też ma swoje jądro ciemności,
Czemu zaraz ateizm? Świeckość państwa to nie ateizm, a taki zakaz dałoby się równie dobrze, a nawet lepiej uzasadnić na gruncie chrześcijaństwa: oni tam w Arabii nie pozwalają nosić krzyżyków to my tutaj nie pozwolimy nosić chust. A religia faktycznie ogłupia. Każda.
A dlaczego ateistycznym? We Francji to pewnie bardzij ból katolików i protestantów
Zawsze podziwiam jak potraficie przeskoczyć od nienawiści do muzułmanów do popierania Hamasu (bo jest przeciwko Izraelowi) :-)
Mimo to uważam, że w demokratycznym kraju islam powinien być zakazany, bo to nie religia, tylko spójny system społeczno-prawno-gospodarczy o cechach jawnie faszystowskich.
A w praktyce jak ten zakaz miałby funkcjonować? Obozy reedukacyjne dla muzułmanów? Bo taki zakaz tylko zepchnie tą religię do podziemia i ją zradykalizuje. Tymczasem fakty są takie muzułmanie w krajach Zachodnich coraz lepiej się integrują a ich religijne poglądy staja się coraz bardziej umiarkowane. Do tego stopnia, że wielu progresywnych muzułmanów uważanych jest za islamofobów przez różne antify i inne skrajnie lewicowe organizacje.
Ale to chyba musiałby dotyczyć tylko obywatelek Arabii Saudyjskiej, bo w takim Maroku czy Algierii jak najbardziej krzyżyki nosić można.