Król Salman zrozumiał powagę sytuacji po dziesięciu dniach od chwili, gdy świat się dowiedział, że w saudyjskim konsulacie w Stambule bestialsko zamordowano Dżamala Khashoggiego, dziennikarza i krytyka rządu w Rijadzie.
Monarcha wysłał do Ankary swego zaufanego człowieka, gubernatora Mekki Khalida al-Fajsala. Spotkał się on z prezydentem Turcji, która dzień po dniu ujawniała kolejne makabryczne szczegóły wydarzeń z 2 października. Po powrocie – według źródeł „New York Timesa” – Fajsal miał nietęgą minę i powiedział, że „bardzo trudno będzie się z tego wykaraskać”.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
- TomiK
I jeszcze mu pewnie pieniążki dawał za poharatanie tatusia.
W sumie, czemu nie?
Można sobie wyobrazić następujący tok myślenia: "Po tym wszystkim co nam uchodziło płazem przez dziesięciolecia, czepiacie się nas o TO zabójstwo?"