W Bukareszcie w niedzielę protestowało 30 tys., zaś kolejne 20 tys. osób w 70 miastach w całym kraju. Demonstracje wybuchły, gdy rządzący po raz kolejny usiłowali zliberalizować przepisy antykorupcyjne.
Nad odpowiednimi ustawami ma pracować w tym tygodniu rumuński parlament. W ich myśl część kompetencji ma stracić Narodowa Dyrekcja Antykorupcyjna (DNA), która wsławiła się dotąd wsadzeniem za kraty ponad tysiąca biznesmenów i polityków, w tym również tych ze świecznika, jak Adriana Nastase, byłego premiera Rumunii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze