Tysiące osób protestowało w Phoenix podczas wiecu Donalda Trumpa. - To kraj dla wszystkich! - krzyczeli manifestanci. Policja użyła gazu.

Protestujący zgromadzili się w niemal 40-stopniowym upale przed centrum wystawowym w Phoenix, stolicy stanu Arizona, gdzie we wtorek przemawiał Donald Trump - wcześniej przeszli w kilku marszach pod budynek centrum. Pomiędzy nimi a zwolennikami Trumpa zaczęły się sprzeczki, ale nie przerodziły się w konflikt siłowy.

Nikt nie został aresztowany ani nie ucierpiał na skutek przemocy z żadnej strony, jedynie kilka osób potrzebowało pomocy medycznej ze względu na przegrzanie.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Michał Olszewski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Populistyczna retoryka, którą znamy z własnego podwórka: jesteśmy dobrzy, chcemy dobrze, nasze metody są dobre, tylko nasi krytycy są źli, media krytyczne są złe, prawo jest złe.
    @frywolnik Nieco rednecków z przyczep to kupi. Ale to za mało by wygrać wybory. System dwupartyjny ma obok wielu wad jedna zaletę. Żeby wygrać trzeba mieć naprawdę duże poparcie. 1/3 (tak... do pisu piję) nie wystarczy.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Jeżeli ktoś s jednym zdaniu mowi trzy razy o uczciwości tzn ze ma z tym jakiś problem.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0