Protestujący zgromadzili się w niemal 40-stopniowym upale przed centrum wystawowym w Phoenix, stolicy stanu Arizona, gdzie we wtorek przemawiał Donald Trump - wcześniej przeszli w kilku marszach pod budynek centrum. Pomiędzy nimi a zwolennikami Trumpa zaczęły się sprzeczki, ale nie przerodziły się w konflikt siłowy.
Nikt nie został aresztowany ani nie ucierpiał na skutek przemocy z żadnej strony, jedynie kilka osób potrzebowało pomocy medycznej ze względu na przegrzanie.
Wszystkie komentarze