Kim Dżong Un znalazł nowego starego przyjaciela w Rosji. Okazuje się, że Korea Północna nie jest tak silnie uzależniona od Pekinu, jak mogło się dotychczas wydawać. A handel ludźmi to prawdziwa żyła złota dla reżimu.

Korea Północna jest uzależniona od Chin w znacznie mniejszym stopniu, niż dotąd sądzono. Reżim sprowadza coraz więcej ropy naftowej z Rosji. Źródłem najnowszych rewelacji jest funkcjonariusz północnokoreańskiego wywiadu, z którym rozmawiała agencja Kyodo. 59-letni Ri Jong-ho ujawnił, że olej opałowy i ropa, bez której gospodarka nuklearnego Kima stanie, docierają do Korei Północnej zarówno z Chin, jak i Rosji za pośrednictwem Singapuru.

Rewelacje uciekiniera są warte uwagi, bo Ri to wysoko postawiony pracownik Biura 39, tajnej struktury, która gromadzi dewizy na potrzeby reżimu. Zbiegł do Seulu w 2014 r., dwa lata później przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, a niedawno po raz pierwszy udzielił wywiadu pod nazwiskiem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    To by tłumaczyło postępy Kima w rozwoju rakiet balistycznych.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Putin poprze każdego dyktatora, bez obrzydzenia.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0