Usuwanie sowieckich symboli budzi ostry sprzeciw Rosji, jeżeli odbywa się w Europie. W Azji Środkowej Moskwa zbywa to milczeniem.

Władze Tadżykistanu rozpoczęły tadżykizację nazwisk obywateli.

- Zgodnie z ustawą "O rejestracji aktów stanu cywilnego" teraz nazwiska będą tworzone z wykorzystaniem tadżyckich końcówek -zod, -zoda, -ji i -far. Na przykład nie "Karimow", lecz "Karimzod" czy "Karimzoda" - oświadczył Jaloliddin Rachimow z ministerstwa sprawiedliwości Tadżykistanu. Na razie dotyczy to tylko nowo narodzonych dzieci, osoby dorosłe nie są zmuszane do zmiany nazwisk.

Władze przyznają, że nie wszyscy Tadżycy są zachwyceni nowymi przepisami. - Tłumaczymy opornym, jak ważne jest, by dzieci miały tadżyckie nazwiska - mówi Rachimow.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ruscy wiedzą, że na Europę można szczekać, bo jest kulturalna. Azjaci każą im się pocałować w dupę i skończy się gadanie.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    Wildstein na Wildsteinski?
    już oceniałe(a)ś
    4
    1