Zwycięstwo Trumpa było w zasadzie do przewidzenia - zapowiadały je sondaże - ale wielu analityków wciąż przeciera oczy i uszy z niedowierzaniem. Miliarder, którego bardzo długo nie traktowano poważnie, którego wiele razy spisywano na straty, pewnie zmierza po nominację swojej partii. Po drugim miejscu w Iowa (co uznano za porażkę, bo prowadził w sondażach) i zdecydowanej wygranej w New Hampshire w sobotę zdobył 32 proc. głosów republikanów w Karolinie Południowej. Daleko za nim byli dwaj młodzi, 45-letni, senatorowie - Marco Rubio i Ted Cruz - którzy obydwaj przedstawiają się wyborcom jako "jedyna alternatywa dla Trumpa". Dostali po 22 proc. głosów, ale Rubio minimalnie więcej, więc może się chwalić, że zajął drugie miejsce.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze