- Traktują nas jak bydło. A właściwie to bydło ma lepiej, bo daje się mu jeść, a my tu stoimy o suchym pysku - mówi Abdallah, Syryjczyk z Rakki, który dotarł do Europy z trójką dzieci i ciężarną żoną. Rozmawiamy na terenie Lageso, Krajowego Urzędu ds. Socjalnych i Zdrowia. Żona Abdallaha z dziećmi jest w namiocie, czeka na swoją kolej, by stanąć przed niemieckimi urzędnikami. Ale czy się doczeka?
- Próbujemy już dziesiąty dzień i nic - skarży się Syryjczyk.
Właśnie z powodu niewydolności Lageso jego szef Franz Allert podał się w środę do dymisji. Był pod ścianą, kilka godzin wcześniej jego odejścia domagał się w telewizji burmistrz Berlina, socjaldemokrata Michael Müller. Allerta obarcza się bowiem odpowiedzialnością za chaos wokół uchodźców, który jesienią zapanował w Berlinie. Wczoraj opozycja żądała też głowy Mario Czai, który odpowiada za sprawy społeczne. Bo zdaniem berlińskich Zielonych trzeba zmienić cały system opieki nad uchodźcami. Być może skandal zmiecie też z fotela burmistrza...
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze