TO WŁAŚNIE AMERYKA. Po sześciu latach prezydentury Barack Obama wczoraj dostał prywatne konto na Twitterze: @POTUS, czyli President Of The United States. Biały Dom obiecuje, że będą tam tylko i wyłącznie jego osobiste wpisy.

"Hello, Twitterze! Tutaj Barack. Naprawdę! Po sześciu latach wreszcie dali mi własne konto" - to pierwszy wpis Obamy, dokonany w poniedziałek tuż przed południem. Po 14 godzinach prezydenta śledziło ponad półtora miliona użytkowników Twittera, ale on sam śledził zaledwie 65, w tym byłego prezydenta Billa Clintona. Obydwaj odbyli już krótką rozmowę. Clinton zapytał, czy konto jest przechodnie, tzn. czy w 2017 roku przejmie je następny prezydent (oczywiście ma nadzieję, że będzie nim jego żona Hillary, która niedawno ogłosiła swoją kandydaturę). Obama odpowiedział: "Dobre pytanie @billclinton. Wejście do konta zostaje przy domu. Znasz kogoś zainteresowanego kontem @FLOTUS?". Był to żart, bo FLOTUS to w waszyngtońskim żargonie First Lady Of The United Stares, czyli Pierwsza Dama, którą Bill Clinton chciałby zostać.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A dlaczego "TO WŁAŚNIE AMERYKA"? Nie rozumiem.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1