Occupy Central zapowiada, że blokada potrwa co najmniej do 2 października. Choć w środę rozpoczyna się dwudniowe chińskie święto narodowe (rocznica powstania Chin Ludowych), z uwagi na paraliż miasta odwołano już pokaz ogni sztucznych.
Protestujący bronią autonomii byłej kolonii brytyjskiej przyłączonej do Chin w 1997 r. Domagają się wolnych wyborów na szefa lokalnego rządu w 2017 r. Wzburzyła ich decyzja Pekinu, który 31 sierpnia ogłosił, że sam wybierze kandydatów na to stanowisko. Teraz jednak na pierwsze miejsce wysuwają inne żądanie: chcą dymisji człowieka, który stoi na czele autonomii - CY Leung to dziś najbardziej znienawidzona postać w Hongkongu. W weekend podległa mu policja próbowała bowiem rozpędzić nieprzebrany tłum pod siedzibą rządu. Policjanci użyli gazu łzawiącego i pieprzowego oraz pałek. Praworządny Hongkong, gdzie do tej pory protesty przebiegały pokojowo, przeżył szok. Miast topnieć, liczba protestujących wzrosła - ci, którzy stali z boku, postanowili stanąć w obronie rodaków.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze